Reklama
Reklama

Edyta Górniak: Dom w Krakowie miał być rajem, okazał się koszmarem!

Wydawało się, że Edyta Górniak (43 l.) odnalazła w podkrakowskich Mogilanach wymarzony spokój dla siebie i syna. Niestety, zburzył go jeden człowiek, zamieniając życie wokalistki w piekło!

Na początku roku piosenkarka przeprowadziła się do Krakowa i zachwyciła tym miastem. Media rozpisywały się o bajońskiej sumie 1,5 miliona złotych, którą rzekomo miała zapłacić za kupno domu.

W rzeczywistości, jak dowiaduje się "Dobry Tydzień", Górniak tylko wynajęła dom, choć z zamiarem jego kupna w przyszłości, jeśli dobrze jej się będzie w nim mieszkać. Niestety to, co na początku wydawało się rajem na ziemi, z czasem zamieniło się w prawdziwy koszmar. Już po paru miesiącach piosenkarka zaczęła mieć poważne problemy z właścicielem domu.

Reklama

- Okazał się niestabilny emocjonalnie. Przychodził do Edyty nawet w środku nocy, walił w drzwi albo coś wykrzykiwał pod jej oknami. Raz nawet zrugał jej syna Allana. Wykorzystywał też naiwność i ufność Edyty. Żądał bajońskich sum za rzekome rachunki, których nie chciał jednak przedstawić - zdradza "Dobremu Tygodniowi" znajomy piosenkarki.

W tej sytuacji rozgoryczona Edyta postanowiła natychmiast wyprowadzić się z domu mężczyzny. Jeszcze przed wyjazdem na wakacje do Stanów Zjednoczonych wypowiedziała mu umowę. Zrozpaczona, nie wiedziała, co dalej robić. Wtedy z pomocą gwieździe przyszli sąsiedzi z osiedla, którzy bardzo ją polubili i chcieli, by nadal mieszkała w Mogilanach. Dlatego poszukali dla Edyty odpowiedniego domu na tym samym strzeżonym osiedlu, ale z dala od tamtego feralnego lokum.

Pomogli jej też załatwić wszelkie formalności. Po powrocie z USA przez jakiś czas wokalistka mieszkała w Warszawie w hotelu, a Allana wysłała na obóz nad polskie morze. Niebawem już wprowadzą się do nowego domu. Edyta spieszy się, by Allan w spokoju mógł rozpocząć nowy rok szkolny.

Okazało się, że Górniak ma naprawdę fantastycznych sąsiadów i może na nich liczyć. Z jedną z pań, która ma dzieci w podobnym wieku do jej syna, serdecznie się zaprzyjaźniła. Wcześniej to Edyta okazała mieszkańcom życzliwość i sympatię. Gdy tylko usłyszała, że rodziny, które niedawno zamieszkały na nowym osiedlu, chcą się lepiej poznać, niewiele się zastanawiając, zaproponowała zorganizowanie pikniku.

Pod koniec czerwca taki "świętojański wieczór" odbył się z minirecitalem Edyty. Choć zwykle gwiazda za koncert inkasuje około 50-70 tysięcy złotych, dla sąsiadów wystąpiła za darmo. Piosenkarka wykonała kilka swoich piosenek, a także własne interpretacje światowych przebojów. - Edyta pięknie wyglądała, była ubrana w białą sukienkę, na głowie miała tradycyjny wianek. Zdobyła serca wszystkich zgromadzonych, atmosfera była cudowna - wspomina uczestnik imprezy. Jak dobrze mieć sąsiada...

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy