Reklama
Reklama

Dymna po kolejnej operacji

Nie szczędzi sił, by podać rękę potrzebującym. Ale ostatnio to ona potrzebowała pomocy. Anna Dymna (60 l.) musiała zrezygnować z pracy, by ratować zdrowie.

- Jestem po skomplikowanej operacji barku. Podziwiam profesjonalizm lekarzy. To cudotwórcy, którzy potrafią poskładać człowieka w całość tak, jak reperuje się w warsztacie zepsuty samochód - mówi pani Anna.

Aktorka, która dwa lata temu musiała poddać się rekonstrukcji więzadeł lewej nogi, znowu zaczęła cierpieć z powodu bólu. Dolegliwości barku nie pozwalały jej normalnie funkcjonować. Lekarze zalecili operację w ubiegłym roku, ale ona uważała, że praca dla innych jest ważniejsza.

Aż w końcu ból stał się nie do zniesienia! Teraz pani Anna codziennie jeździ na rehabilitację, a dodatkowo ćwiczy w domu.

Reklama

- To bardzo silna kobieta i nieprawdopodobnie uparta. Systematycznie ćwiczy, bo chce jak najszybciej wrócić do swoich zajęć - zdradza osoba z jej otoczenia. Pani Annie zależy na czasie, bo już we wrześniu chciałaby w dobrej formie wrócić do teatru.

- Jesienią planuję przeprowadzić kolejne rozmowy z ciężko chorymi w ramach mojego programu w TVP 2 "Anna Dymna - Spotkajmy się" - mówi.

Aktorka nie dopuszcza do siebie złych myśli, jest przekonana, że wkrótce znów będzie mogła jeździć samochodem, pracować, a co najważniejsze, pomagać podopiecznym swojej fundacji.

WI

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dymna | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy