Reklama
Reklama

Dramat łyżwiarki z "Gwiazdy tańczą na lodzie"

Aneta Kowalska (26 l.) znana z show "Gwiazdy tańczą na lodzie", po tragicznym wypadku na tafli, nie ma za co żyć. Potrzebuje 40 tysięcy na leczenie. W tak trudnych chwilach została sama...

Aneta Kowalska w lodowym show tańczyła z Rafałem Mroczkiem, a w kolejnej edycji z Robertem Moskwą. To właśnie wtedy, podczas jednego z treningów doszło do tragicznego wypadku - pisze "Fakt"

"Było dość ciasno, musieliśmy bardzo uważać, w pewnym momencie zauważyłam, że lód się kończył, zahamowałam, żeby Robert nie wypadł. Niestety potknął się i runął na mnie całym ciężarem" - wspomina w rozmowie z tabloidem.

"Ja wyłam z bólu, moje nogi wykręciły się w nienaturalny sposób" - dodaje.

Łyżwiarka ma w 80 procentach naderwane wiązadła boczne, zerwane wiązadło piszczelowo - boczne, pęknięte torebki stawowe, zmiażdżoną tkankę miękką. Jak najszybciej potrzebuje dwóch operacji i długiej rehabilitacji.

Reklama

Wypadek przekreślił karierę Anety Kowalskiej. Nie pracuje, nie zarabia. Popłakała się, kiedy dostała odszkodowanie w wysokości 200 zł. Nie ma za co opłacić czynszu. Została sama...

"Cały czas się leczę, ale już wiem, że nigdy nie wrócę do formy sprzed wypadku, nie wiem też, z czego będę żyła" - płacze na łamach tabloidu. Dostała propozycję występów w Meksyku, jednak musiała zrezygnować.

Na zabiegi kolana wydała już całe swoje oszczędności: "Operacja jednego kolana to około 13 tysięcy złotych, muszę więc mieć około 40 tysięcy, by wystarczyło i na zabiegi, i na rehabilitację. Nie wiem skąd wezmę te pieniądze, bo przecież nie mogę teraz pracować. Nawet chodzenie sprawia mi ból, nie mogę stać choćby pół godziny, więc nawet pracy w sklepie nie dostanę" - mówi zrozpaczona.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Gwiazdy tańczą na lodzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy