Reklama
Reklama

Dorota Pomykała: O tym romansie plotkowało całe środowisko. Jan Englert miał żonę i dzieci

Dorota Pomykała (60 l.) zakochała w koledze-aktorze i przez lata czekała na szczęśliwy związek. Dziś w końcu poukładała sobie życie.

W liceum marzyła o studiowaniu psychologii. Nigdy nie występowała na szkolnych akademiach czy przedstawieniach. Lubiła jednak przyciągać uwagę. Założyć jakiś szałowy ciuch, czy wejść do kina na chwilę zanim zgasną światła, by wszyscy na nią patrzyli. Wiedziała już, że ma po ojcu talent komediowy. Wystarczyło, że strzeliła minę i cała klasa się śmiała.

Postanowiła zrealizować niespełnione plany taty. Dostała się do szkoły teatralnej w Krakowie. Marzyła, by pracować ze swoim idolem, Markiem Grechutą. Jedyną drogą była Piwnica pod Baranami. Poszła więc po prostu do Piotra Skrzyneckiego i poprosiła, by ją przesłuchał. Udało się, dołączyła do zespołu. Zrezygnowała ze śpiewania z powodu ambicji.

Reklama

Uznała bowiem, że nigdy nie dorówna Ewie Demarczyk. Na początku kariery, na planie filmu "Ojciec królowej", poznała Jana Englerta. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Englert od osiemnastego roku życia był jednak żonaty z koleżanką z roku, Beatą Sołtysik. Miał trójkę dzieci. Mieszkał w Warszawie, ona w Krakowie.

10-letni trudny romans pełen był tęsknoty, niedosytu z krótkich spotkań i wyrzutów sumienia. Jan dla Doroty nie zdecydował się porzucić rodziny. Zrobił to dla innej. Czuła się oszukana, rzuciła się w wir pracy. Razem z siostrą Danutą otworzyła Studio Aktorskie i Policealną Szkołę Aktorską Art Play. Najpierw w Bytomiu, potem w Katowicach.

Młodzież pokochała to miejsce. Przez jej placówki przewinęły się znane dziś aktorki: Anna Guzik, Sonia Bohosiewicz, Kamilla Baar. Ich nauczycielka nie zagrała nigdy wielkiej filmowej roli, ale nie lamentuje z tego powodu.

- Zgorzknienie fundujemy sobie sami - podkreśla. Lubi cieszyć się życiem, baterie ładuje w ciepłych krajach. Stara się patrzeć na świat z optymizmem, cieszyć drobiazgami, choćby spotkaniem w rodzinnym gronie, pieleniem grządek w ogrodzie mamy. Niedawno w jej życiu pojawił się mężczyzna.

Przyznaje, że nareszcie spotkała miłość i ma partnera, ale nie chce o tym publicznie rozmawiać.

***

Zobacz więcej materiałów:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Jan Englert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy