Reklama
Reklama

Dorota Masłowska o Kaczoruk: Nie było takiego szwarccharakteru od czasu mamy Madzi!

Pisarka Dorota Masłowska postanowiła przeanalizować wizerunek Renulki wykreowany w TVN...

Słynna pisarka w swoim nowym felietownie postanowiłą przyjrzeć się osobie Renulki Kaczoruk, którą niemal cały naród znienawidził po jej popisach w "Azja Express".

Masłowska uznała, że konkubina Wojewódzkiego zasłużyła na "wnikliwą analizę postaci", bo jest największą "wizerunkową bankrutką", która do tego stała się "obiektem namiętnego ogólnonarodowego linczu"!

"Wydaje się, że polskie media nie miały takiego kobiecego szwarccharakteru od czasu mamy Madzi.  Przedsiębiorcza, robotycznie miła, w swoich wynurzeniach mówi wiele o 'osobistych granicach' i 'strefie komfortu', jakby przed wyjazdem naczytała się o nich w podręczniku 'JAK ZMYŚLNIE UDAWAĆ CZŁOWIEKA?'. Skojarzona w parze z łagodną, lubiącą zwierzęta blondynką, jest ucieleśnieniem baśniowej złej siostry. Trwa ogólnopolska dyskusja, czy czarny charakter to efekt montażu, czy osobistych właściwości bohaterki" - pisze Masłowska w felietonie dla dwutygodnik.com.

Reklama

Pisarka widzi w Renacie uderzające podobieństwo do bezdusznego robota!

"Gdybym pisała o Renacie Kaczoruk pracę magisterską, z pewnością przywołałabym film „Ex-Machina” Alexa Garlanda, w którym demoniczny informatyk konstruuje w swojej dalekogórskiej posiadłości inteligentne, ale nieszczególnie sentymentalne kobiety-roboty. Renata zachowuje się, jakby udało jej się stamtąd uciec i znaleźć schronienie w TVN-ie" - czytamy.

Na koniec Masłowska stwierdziła jednak, że Renulki nie spotkałby taki hejt, gdyby nie była kobietą!

"Zaraz więc potem zadałabym w mojej pracy pytanie: kogo tak nie cierpimy? Kogo tak nie chcemy widzieć, kogo chcemy wywieźć na gnoju za wieś? I czy gdyby Renata Kaczoruk była mężczyzną, to jej przebiegłość i determinacja byłyby zaletami, a ekspansywność uchodziłaby za siłę? " - zastanawia się pisarka.

Zgadzacie się z jej oceną?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama