Reklama
Reklama

Doda o chorobie Nergala: Bierzemy byka za rogi

Minęły dwa miesiące odkąd u Adama Darskiego, partnera Dody, zdiagnozowano białaczkę. Piosenkarka wiernie go wspiera i angażuje się w kampanie społeczne na rzecz osób dotkniętych chorobą.

"My, jako osoby zdrowe, możemy uratować ludzkie istnienia" - mówiła Rabczewska podczas wtorkowej konferencji prasowej "Diagnoza: białaczka..." zorganizowanej przez Fundację Urszuli Jaworskiej i Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej.

"Występuję na koncertach i myślę, że to jest najlepsze pole, żeby wyeksploatować ten temat na maksa, bo przychodzi na nie wielu ludzi. Oprócz tego pomagam jak mogę, przychodzę na tego typu konferencje, wykorzystuję fakt, że oglądają mnie miliony, by mówić o białaczce".

Podczas spotkania piosenkarka opowiadała zgromadzonym o pierwszej reakcji na chorobę: "Zadałam pytanie Adamowi, czy wiedział intuicyjnie, że jego złe samopoczucie może świadczyć o czymś poważnym, czy spodziewał się, że będzie bardzo źle, a on odpowiedział, że tak, czuł, iż to coś poważnego. Z początku pojawiliśmy się w szpitalu chorób tropikalnych, bo myśleliśmy, że złapał jakiegoś wirusa. Był osłabiony, obolały, nie mógł oddychać, to było straszne. W ciągu trzech dni zdiagnozowano Adama".

Reklama

Piosenkarka zapewniała, że ani ona ani Nergal nie tracą nadziei i z optymizmem patrzą w przyszłość: "Bierzemy byka za rogi, na początku był szok, ale oboje jesteśmy silni psychicznie i zmierzymy się z tym".

Darski znajduje się pod opieką lekarzy w Gdańsku, muzyk może też liczyć na oryginalną terapię, jaką funduje mu Doda. "Ja jestem panią mojego organizmu i moja psychika wpływa na jego stan. Wierzę, że jeśli wyobrażę sobie, że mój organizm walczy z chorobą, to tak rzeczywiście może się stać. Tak więc siadam z Adamem i mówię: 'Choć będziemy sobie wizualizować tę zwycięską armię czerwonych krwinek' i rzeczywiście - jego wyniki badań są co raz lepsze".

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Doda | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy