Reklama
Reklama

"Dla Colina najważniejszy jest Henry"

Brat Alicji Bachledy-Curuś nie może się nachwalić swojego szwagra in spe, Colina Farrella. Twierdzi, że hollywoodzki gwiazdor nie widzi świata poza małym Henrym Tadeuszem.

"Dla Colina najważniejszy jest Henry. Zależy mu, by mały nie ucierpiał przez to, że rodzice są aktorami. On chciałby, żeby chłopcu nie brakowało obecności mamy i taty" - zdradza w rozmowie z "Faktem" Tadeusz Bachleda-Curuś (33 l.).

Niedawno pisaliśmy, że Colin ma za złe Alicji jej zamiar powrotu do pracy i zatrudnienia opiekunki do opieki nad synkiem. Brat Alicji jednak dementuje te doniesienia:

"Ala jest bardzo szczęśliwa. Colin nie chce stawać na drodze jej kariery" - mówi.

Przypomnijmy sobie wzruszające podziękowania Colina dla Alicji na gali IFTA Awards:

Reklama

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś | Colin Farrell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy