Reklama
Reklama

Dariusz K. nadal na wolności. Ma do dyspozycji luksusowy samochód z szoferem!

Dariusz K. (41 l.) powinien od kilkunastu dni siedzieć za kratkami. Muzyk jednak nadal cieszy się wolnością!

Na mocy wyroku sądu miał 30 czerwca br. zgłosić się do więzienia, by odsiedzieć tam trzy lata i osiem miesięcy za spowodowanie w lipcu 2014 r. wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Ale nie dotarł do zakładu karnego, bowiem stołeczny sąd okręgowy wstrzymał wykonanie kary na wniosek obrońcy byłego męża Edyty Górniak.

Jakie są przyczyny, dla których muzyk winny przejechania kobiety na przejściu dla pieszych nie jest w stanie ponieść konsekwencji swojego czynu?

- Powody odroczenia kary dotyczą obszaru danych wrażliwych, w związku z czym nie mogę udzielić państwu szczegółowych informacji - mówi "Twojemu Imperium" Anna Ptaszek, rzecznik prasowy ds. karnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Reklama

Nie wiadomo, kiedy Dariusz K. wróci za kraty, żeby odsiedzieć pozostałe 44 miesiące wyroku - z sześciu lat, na które skazał go sąd, na poczet kary zaliczono mu 28 miesięcy spędzonych w areszcie podczas procesu.

Jesienią ub.r. opuścił areszt za kaucją, by na wolności oczekiwać na rozprawę apelacyjną. I wciąż korzysta z życia: nie pracuje, mieszka wygodnie w domu w Konstancinie pod Warszawą i ma do dyspozycji luksusowy samochód z szoferem.

W kwietniu br. Dariusza K. nie było na rozprawie apelacyjnej, bo z przyjaciółmi relaksował się w hotelu na Warmii.

W zeszłym tygodniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podjął temat. Powiedział m.in., że miejsce skazanego jest w więzieniu, a jeśli sąd pozwoli, by K. uniknął więzienia, prokuratura złoży zażalenie na taką decyzję.

Na razie jednak to tylko puste słowa. Gwiazdom wolno więcej?

***

Zobacz więcej materiałów:

Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy