Reklama
Reklama

Danuta Stenka popełniła największy błąd w życiu?

Obie są wziętymi aktorkami, ale tylko Agata Kulesza (44 l.) zaczęła karierę poza granicami naszego kraju. Danuta Stenka (54 l.) mogła być na jej miejscu. Ale nie wykorzystała swojej szansy.

Nerwowe rozrywanie koperty, wstrzymane oddechy, chwila napięcia i w końcu słowa: "Oscara otrzymuje...".

Dokładnie rok temu takie emocje przeżywała Agata Kulesza, gdy dramat "Ida", w którym zagrała, zdobywał statuetkę w kategorii film nieanglojęzyczny. 

Udział w nim stał się dla niej furtką do międzynarodowej kariery. 

Gwiazda, promując obraz pojawiła się na gali rozdania Oscarów, a także na wielu prestiżowych festiwalach filmowych. 

Dla każdego aktora to okazja, by zachwycić swoją osobą światowych reżyserów. 

Agata potrafiła ją znakomicie wykorzystać. Inaczej było w przypadku Stenki.

Reklama



Czytaj dalej na następnej stronie

Kulesza niedawno zagrała u boku Jima Carreya i Christophera Waltza, i to na osobistą prośbę pierwszego z aktorów. 

W marcu na ekrany wejdzie zaś dramat "Niewinne" z jej udziałem, który znalazł się w rankingu najważniejszych filmów według "Vogue Magazine" czy "Variety". 

Jest to tym większe osiągnięcie, że gwiazda jest już doświadczoną kobietą, a przemysł filmowy od lat zarezerwowany był dla młodziutkich aktorek. 

Hollywood pod tym kątem zaczyna się przeobrażać, ale w Polsce takich zmian jeszcze nie widać.

Wielokrotnie mówiła o tym koleżanka po fachu Agaty, Danuta Stenka. 



Czytaj dalej na następnej stronie

- Dla aktorek pięćdziesiątka oznacza wyrok, zawodową śmierć - stwierdziła gorzko. 

Stenka od pewnego czasu występuje głównie na deskach teatralnych, a przecież jeszcze niedawno to ona, a nie Agata była jedną z najjaśniejszych gwiazd. 

- Mówiło się, że może zagrać wszystko. Gdy reżyserzy szukali kobiety dojrzałej, myśleli o niej. Ale popularność Kuleszy sprawiła, że teraz ona jest obsadzana w rolach dotąd powierzanych Stence - mówi pracownik jednej z wytwórni filmowych w "Na Żywo". 

Choć aktorki dzieli dziesięć lat różnicy, łączy je bardzo wiele. 

Obie są wysoko cenione za sceniczne kreacje i otrzymały ważne teatralne wyróżnienia. 

Obie mają u boku mężczyzn, którzy pozostają w cieniu, by ich żony mogły błyszczeć. 

Obie nie są bohaterkami skandali obyczajowych, przez co dla widza pozostają wiarygodne w każdej roli. 



Czytaj dalej na następnej stronie

- Agata długo czekała na swoje pięć minut i umiała przekuć je w sukces. Nie grozi jej zastój na polskim rynku, skoro odzywają się do niej zagraniczni producenci - stwierdza rozmówca "Na Żywo". 

Co ciekawe, przed podobną okazją stanęła niegdyś Danuta. 

Jednak jej nie wykorzystała. 

Gdy w 2008 r. o Oscara walczył film "Katyń", w którym zagrała, była niewiele starsza od Kuleszy. 

Reżyser wraz z częścią obsady pojechał wtedy do USA. 

Stenka została jednak w kraju. 

- Nie wiem, czemu. Nie miałam ciśnienia - wyznaje. 

Dziś jednak żałuje tej decyzji. 



Czytaj dalej na następnej stronie

- Patrząc na sukces Agaty, zrozumiała swój błąd. Kto wie, co by było, gdyby towarzyszyła wtedy Andrzejowi Wajdzie na czerwonym dywanie. Może teraz nie narzekałaby na brak ról - mówi znajoma artystki. 

Stenka nie traci jednak nadziei, że los znów się do niej uśmiechnie. 

Zapytana, czy przyjęłaby propozycję pracy zza oceanu, uśmiechnęła się.

- Pewnie, że bym skorzystała. Czuję jak się budzi we mnie ciekawski szczeniak - przyznała. 

A słysząc życzenia: "Może będzie jeszcze taka szansa", powiedziała wymowne "tfu,tfu, tfu", by nie zapeszyć.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Stenka | Agata Kulesza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy