Reklama
Reklama

Danuta Rinn: Nigdy nie chciała schudnąć. Tusza w końcu ją zabiła!

„Do swojej wagi przywiązuję dużą wagę” - żartowała niezapomniana Danuta Rinn (†70 l.), gdy ktoś pytał ją, czy kiedykolwiek zamierza przejść na dietę. Tusza, z której piosenkarka uczyniła swój znak rozpoznawczy, w końcu ją zabiła...

Nazywano ją "rezolutnym pulpecikiem" i "śpiewającą krągłością", mówiono do niej: "wasza puszystość", a ona, na przekór temu, nigdy nie chciała schudnąć.

Ze swojej wagi uczyniła atut i znak rozpoznawczy. Twierdziła wręcz, że jej popularność rosła wraz z tuszą, a teksty wykonywanych przez nią piosenek (sprawdź!) nabierały, dzięki wciąż narastającej krągłości jej kształtów, dodatkowego komizmu i nowych mądrości.

Przez lata pracy estradowej Danuta Rinn stworzyła własny - prosty i niewymuszony - styl. Udało jej się przy tym ustrzec przed jakąkolwiek przesadą czy manierą.

"Ubrania muszą być wygodne i przyjazne ciału" - mówiła piosenkarka, która na co dzień ubierała się w luźne, niekrępujące ruchów sukienki i garsonki z miękkich dzianin, żorżet i jedwabiu.

Danuta Rinn nie bała się żywych kolorów i kwiecistych deseni, ale też nie unikała eleganckich czarnych sukien. Jedyne, czego nie akceptowała w modzie, to niepotrzebna ekstrawagancja. 

Wykonawczyni jednego z największych polskich przebojów wszech czasów - piosenki "Gdzie ci mężczyźni" (posłuchaj!) - do końca życia, choć jego ostatnie lata spędziła w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, była pogodna i pełna energii.

Nawet ciężka choroba (miała zaawansowaną cukrzycę) nie odebrała jej radości życia.

Reklama

"Niczego sobie nie odmawiam. Jem to, co lubię, nie zmuszam się do stosowania żadnych diet i nauczyłam się oszukiwać upływający czas" - twierdziła, pytana, skąd czerpie siłę. Danuta Rinn uważała, że najważniejsze w życiu są optymizm oraz praca, bez której, co podkreślała w niemal każdym wywiadzie, już w wieku czterdziestu lat byłaby zgorzkniałą staruszką. 

Nie wszyscy wiedzą, że Danuta Rinn była autorką kilkuset przepisów kulinarnych. Wiele z nich zamieścił w swojej książce "Przepisy kulinarne i towarzyskie" przyjaciel artystki, Wojciech Pszoniak.

Piosenkarka uwielbiała wręcz gotować. Smaki i smaczki zaklęte w potrawach przygotowywanych przez nią były doskonale znane wszystkim jej przyjaciołom.

"Zanim po raz pierwszy wyszłam za mąż, zdarzało mi się przypalić... jajecznicę. Tak naprawdę do kuchni weszłam dopiero po ślubie, a dalej jakoś już samo poszło. Małżeństwo nie przetrwało długo, ale miłość do gotowania została" - mówiła. 

Danuta Rinn przez wiele lat chorowała na cukrzycę, ale nawet to nie skłoniło jej do odchudzania. Dopiero gdy zamieszkała w Skolimowie, zaczęła o siebie dbać. Niestety, było już za późno...

Zmarła 19 grudnia 2006 roku w jednym z warszawskich szpitali, do którego trafiła w wyniku powikłań cukrzycowych.  

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Rinn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy