Reklama
Reklama

Daniel Olbrychski sprzedał zabytkowy dom!

To nie była łatwa decyzja. Jednak w końcu nadeszła chwila, żeby rozstać się z tym niezwykłym i urokliwym miejscem. Kochał je, ale teraz cieszy się nim już ktoś inny...

O tym wydarzeniu mówią nawet przewodnicy oprowadzający turystów po Kazimierzu Dolnym, bo dla mieszkańców okolicy jest to wielka strata.

- Mojej chałupy nie zamieniłbym na żadną willę w Beverly Hills. Mam tutaj Wisłę, na łące pasą się konie, a jak wyjdę na rynek w Kazimierzu, to ludzie się do mnie uśmiechają - jeszcze niedawno opowiadał Daniel Olbrychski (74 l.).

Niestety, więcej uśmiechów nie będzie. Okazuje się, że aktor, właściciel posiadłości w Mięćmierzu, właśnie ją sprzedał.

Decyzja o wystawieniu na sprzedaż hektarowej nieruchomości ze 150-metrowym domem zapadła już jesienią ubiegłego roku. - Doszliśmy do wniosku, że czas sprzedać tę naszą chałupę - mówiła żona aktora, Krystyna Demska-Olbrychska (65 l.).

Reklama

Stylowy, trzykondygnacyjny, drewniany budynek wpisany został na listę zabytków. Stoi na wiślanej skarpie. Z okien roztacza się bajeczny widok na rzekę oraz zamek w Janowcu po jej drugiej stronie. Wraz z działką właściciele wycenili go na 2 mln 490 tys. złotych.

- Zainteresowanych było sporo, ale dopiero niedawno znalazł się poważny kupiec. Tym bardziej że Danielowi bardzo zależało, by jego majątek trafił w dobre ręce - usłyszeli dziennikarze "Na żywo" od osoby zaprzyjaźnionej z parą.

Aktorowi nie było łatwo rozstać się z tym miejscem. Oczarowało go w 1983 r. gdy był jeszcze mężem nieżyjącej już Zuzanny Łapickiej.

- Kupił to dla mnie. Dom sprawił, że jeszcze na 10. lat wróciliśmy z Danielem do siebie. To były cudowne lata dzieciństwa naszej córki Weroniki - wspominała te chwile.

Tam też często imprezowano po świt, bo odwiedzali ich przyjaciele. - Przyjeżdżała Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora i Magda Umer. Zrobił się tam taki dom pracy twórczej - śmiała się Łapicka.

Po latach aktor ożenił się ze swoją menadżerką Krystyną Demską i to ona wówczas dbała o klimat i atmosferę tego domu. Kiedy w pierwszych dniach sierpnia w Kazimierzu startowały letnie spotkania filmowe, niemal tradycją stało się, że Daniel na pięknie utrzymanym koniu pojawiał się wówczas na rynku.

- Oj, tak! Byłam świadkiem, jak pan Olbrychski tutaj wjeżdżał. Piękny koń i piękny on. Wszyscy zatrzymywali się i patrzyli tylko na niego - mówi tygodnikowi "Na żywo" kwiaciarka od lat sprzedająca na rynku w Kazimierzu.

Teraz Olbrychscy często odwiedzają Drohiczyn, rodzinne strony Daniela. Tam również mają dom. - Mój Drohiczyn z lat młodzieńczych jest piękną krainą. Ilekroć zbliżam się do wspaniałego Bugu, serce bije mi mocniej, bo czuję, że wracam do siebie, do swojego matecznika - przyznaje aktor.

A Mięćmierz pozostanie już tylko w ich pamięci. Na zawsze.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Olbrychski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy