Reklama
Reklama

Daniel i Rafał Olbrychscy: Pojednała ich wspólna tragedia?

Obaj mają rogate dusze. Rafał Olbrychski (45 l.) obwiniał ojca za porzucenie rodziny. Przez lata ich relacja nie była łatwa. Dziś sobie wybaczyli, a śmierć bliskiej osoby na nowo ich pojednała.

Na początku lipca, podczas pogrzebu Moniki Dzienisiewicz-Olbrychskiej (†77 l.), obaj pogrążeni byli w smutku. Rafał Olbrychski opłakiwał ukochaną mamę. Jego ojciec Daniel (71 l.) żegnał pierwszą żonę. W tych trudnych chwilach znowu byli razem, byli rodziną.

Relacja ojca i syna nie zawsze była usłana różami. Przeciwnie - przez wiele lat ze sobą wojowali, nim w końcu udało im się dojść do porozumienia i zawiesić broń. Nie było to jednak wcale proste.

Rodzice rozstali się, kiedy Rafał miał zaledwie 3 latka, choć formalnie rozwód wzięli dopiero kilka lat później. "Nie lubię i nie chcę wspominać swojego dzieciństwa, bo jest ono dla mnie jak rozdrapywanie ran. W moim dzieciństwie nie było niemal nic pozytywnego" - mówi Rafał.

Reklama

Dlaczego tak uważa? Nikt nie ma żadnych wątpliwości, że za ten stan rzeczy obwinia swojego sławnego ojca. Małemu Rafałkowi brakowało obecności i miłości taty. "Byłem wychowywany przez babcię i mamę, a z ojcem nie widywałem się za często, praktycznie wychowywałem się bez niego. Ciągle był zajęty pracą i różnymi kobietami" - wspomina Olbrychski junior.

To właśnie w latach siedemdziesiątych Daniel Olbrychski szaleńczo zakochał się w Maryli Rodowicz (70 l.). Ich burzliwym romansem żyło całe ówczesne środowisko, a mama Rafała, zostawiona sama z dzieckiem, wylewała w domu łzy z powodu wiarołomnego małżonka.

We wszystkich ważnych momentach w życiu Rafałowi brakowało ojca. Opowiadał, że nie odczuwał nigdy ojcowskiej miłości, wsparcia, nie usłyszał dobrego słowa. W pewnym momencie podjął dramatyczną próbę odbudowania stosunków i przeprowadził się do ojca do Paryża. Ale długo nie wytrzymał. Obaj są bardzo wybuchowi, a Rafał nie mógł znieść ciągłych pouczeń ojca.

Do dwudziestego roku życia mieszkał z matką. Potem szybko został ojcem i założył własną rodzinę.

Przez lata ich kontakty były sporadyczne. Daniel Olbrychski jednak stale robił dobrą minę do złej gry. "Nie jest tak różowo, jak wszyscy myślą. Ojciec lubi stwarzać wrażenie, że wszystko jest dobrze, że wszystko jest świetnie. Ale jeśli chodzi o życie osobiste, to jest wręcz przeciwnie" - oskarżał młody Olbrychski.

Rafał zajmował się zawodowo różnymi rzeczami, w tym aktorstwem i dziennikarstwem, miał własny zespół muzyczny. Ale jego życie osobiste również legło w gruzach, rozstał się z żoną, pojawiły się problemy ze starszym synem.

Jakub (24 l.) nie chciał się uczyć, uciekał ze szkoły. Kiedy Rafał zwrócił się o pomoc do kuratora sądowego, zbulwersowany Daniel Olbrychski złożył do sądu pozew o odebranie mu praw rodzicielskich. Przed sądem zrobił z Rafała potwora, a wtedy ten nie pozostał mu dłużny. W mediach zaczęło się pranie rodzinnych brudów.

Dziś złe emocje już opadły. "Jesteśmy rodziną po przejściach, ale sytuacja się unormowała" - mówi Rafał. Daniel ma szczególnie dobrą relację z drugim wnukiem, Antonim (23 l.), którego zaraził pasją do historii i broni białej. Pierworodnego syna kocha nad życie, choć wie, że nie okazywał mu tego tak, jak powinien.

Ma szansę, by nadrobić zaległości. Po wielu latach wreszcie są sobie bliscy.


***

Zobacz więcej z życia celebrytów

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Olbrychski | Rafał Olbrychski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy