Reklama
Reklama

Cruise posłał swoje dzieci do piekła

Tom Cruise (44 l.) nie wysłał swoich dzieci na słoneczne wakacje, wręcz przeciwnie posłał je prawie do samego piekła. Mowa tutaj o dzieciach Cruise'a z małżeństwa z Nicole Kidman.

Aktor posłał dzieci na obóz organizowany przez sektę scjentologów, gdzie dzieci powoli, krok po kroku poddawane były psychologicznemu "praniu mózgu".

Podczas audytowania, które przypomina nielegalne sesje terapeutyczne, scjentolodzy zdobywają wiedzę o członkach sekty, którą potem bezlitośnie wykorzystują.

Przypomnijmy, że scjentologia założona w 1950 roku uznana została za sektę. Przywódcy sekty wykorzystują wyrafinowane techniki psychomanipulacyjne, by wywrzeć nacisk na swoich wyznawców. Psychomanipulacja zamyka człowieka, ogranicza jego wolność. Scjentolodzy czynią to zazwyczaj na organizowanych przez siebie obozach. Poprzez manipulacje wyłudzają pieniądze od członków swojej sekty.

Reklama

Wielu byłych członków straciło w ten sposób całe majątki , niektórzy popełnili samobójstwo lub ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach.

Podczas rozprawy sądowej, która odbyła się w 1982 roku w Clearwater na Florydzie (miejscu głównej siedziby Kościoła), wyszło na jaw wiele brudnych spraw. Dowiedziano się od świadków przerażających szczegółów o warunkach, w jakich przebywały dzieci sekty na rancho w Meksyku,  na które napadali  bandyci. Dzieci były narażone na ukąszenia węży, skorpionów i jadowitych pająków. Na jednym z rejsów "niegrzeczne dzieci" zamykane były na kilka dni w komorze kotwicznej, ciemnej dziurze w której przechowywano łańcuchy, gdzie było zimno, wilgotno i grasowały szczury. W komorze zamykano trzy- i pięciolatków.

Dzieciakom ponoć obóz się podobał, co prawdopodobnie było zamierzeniem przywódców sekty. Swoją prawdziwa twarz sekciarze pokazywali jednak wieczorami, na przymusowych lekcjach, gdzie opowiadali dzieciom o duszach kosmitów, które przyczepiają się do wybrańców, a ci na koniec świata zostają zbawieni. Aby jednak sprawdzić czy kosmita przyczepił się do duszy trzeba zrobić szereg badań i kursów które słono kosztują.

Czy Tom Cruise świadomie pcha swoje własne dzieci do piekła i w psychologiczne gierki? Może sam potrzebuje pomocy?

Co sądzicie na ten temat Zapraszamy do wyrażenia własnych opinii.

Dziennik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy