Reklama
Reklama

Córka Borysewicza: Zostałam wmanipulowana!

Wczoraj sąd ogłosił pierwsze wyroki w sprawie seksafery z udziałem polskich modelek. Wśród skazanych znalazła się m.in. córka muzyka Lady Pank. Joanna B. twierdzi, że w całą sprawę została wrobiona...

Sąd skazał córkę Borysewicza na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Kobieta musi też zwrócić zarobione na sutenerstwie pieniądze, czyli około 30 tysięcy złotych.

Chociaż przed sądem Borysewicz przyznała się do winy, to w pierwszym wywiadzie po ogłoszeniu wyroku, zaczyna robić z siebie ofiarę.

"W pierwszej chwili faktycznie byłam wystraszona, kiedy dowiedziałam się, że zostałam wmanipulowana w grupę przestępczą, o której nie miałam pojęcia. (...) Nagle po latach dowiedziałam się, że potraktowano mnie jak szefa mafii, a okazałam się nic nieznaczącą osobą, która nawet nie miała pojęcia, dlaczego to nabrało takich rozmiarów" - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem".

Reklama

Cały proceder bagatelizuje, twierdząc, że ona po prostu "tylko znała modelki i osoby, które lubiły przebywać w ich towarzystwie na osobności". Stwierdza, że była na tyle uprzejma, że "kontaktowała znajomych ze znajomymi, gdy była o to proszona".

O korzyściach materialnych, które za "umawianie" czerpała, nic nie wspomina. 


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy