Reklama
Reklama

Colin Farrell opuścił klinikę leczenia uzależnień. Teraz całkiem zmieni swoje życie?

Jakiś czas temu media obiegła wieść, że Colin Farrell (41 l.) zgłosił się na odwyk. Okazuje się, że aktor właśnie opuścił klinikę. Czy zmieni swoje życie?

Nie jest tajemnicą, że Colin Farrell jest dobrym aktorem, ale ma też swoje słabości. Są nimi alkohol i narkotyki. Już w 2006 roku aktor po raz pierwszy trafił na odwyk.

Podobnie było na początku kwietnia tego roku, gdy Farrell zgłosił się do kliniki o ostrym rygorze, Meadows w Arizonie. Miesięczny pobyt w niej kosztuje 36 tys. dolarów. Jako niepijący alkoholik, jego pobyt tam miał wzmocnić go w drodze do życia w trzeźwości.

O stan zdrowia Colina martwi się Alicja Bachleda-Curuś (35 l.), która musiała wyjaśnić ich synowi, dlaczego tata jest chory i nie spotka się z nim.

Reklama

Farrell niejednokrotnie przyznawał, że kłopoty z używkami wynikają z jego pracy. Stres związany z nią oraz oczekiwanym sukcesem lub klapą filmów, w których brał udział, sprawiały, że łatwo ulegał nałogom i szukał w nich ukojenia. Farrell miał jednak motywację, żeby nie brnąć w dalsze kłopoty.

- Dzieci łatwo się obwiniają o błędy rodziców, jeśli cokolwiek złego dzieje się w rodzinie: przemoc, zdrady, alkohol. Pierwszą myślą dziecka będzie: "to przeze mnie" - mówi aktor.

I to właśnie dla synów postanowił zawalczyć o swoje zdrowie.


*** 
Zobacz więcej materiałów:

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś | Colin Farrell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy