Reklama
Reklama

Cielecka nie lubi swojej rozbieranej sesji

Magda Cielecka, jedna z najseksowniejszych polskich aktorek, nie lubi swojej rozbieranej sesji z 2004 roku. Jak mówi, gdy patrzy na te zdjęcia, czuje, że to nie ona.

- Tak siebie nie lubię w tej sesji! Nie dlatego, że zdjęcie jest brzydkie. To dobre zdjęcie, chyba nawet wyglądam na nim ślicznie, ale patrzę na nie i czuję, że to nie ja! Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć - wyznaje na łamach "Twojego Stylu".

Sesja ukazała się w 2004 roku w magazynie "Elle". Dzisiaj aktorka uważa, że "została wówczas sforsowana".

- Są takie okresy w życiu, że człowiek czuje się ze sobą lepiej albo gorzej. Widocznie wtedy był kiepski moment. Zaczęło się od włosów. Miałam krótką grzywkę, musiałam ją obciąć do filmu, w którym wtedy grałam. Nie znoszę siebie z taką grzywką! Może dlatego i okładka, i sesja wydają mi się pomyłką. Chociaż nie żałuję, że to zrobiłam, widać tak miało być, żebym czegoś się nauczyła. A w tym, że jedni uważają mnie za wzór elegancji, a inni za szarą mysz, jest pewna prawda. Czasem chcę się schować, wyglądać tak, żeby nikt mnie nie zauważył, innym razem przeciwnie: chcę się pokazać, być w centrum uwagi.

Reklama

Co sądzisz o zdjęciu Magdy sprzed sześciu lat?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Cielecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy