Reklama
Reklama

Cichy pogrzeb Kiszczaka. Nie obyło się bez skandalu!

7 listopada na warszawskiej Woli pochowano Czesława Kiszczaka, jednego z autorów stanu wojennego. Wdowa po generale dała na cmentarzu prawdziwy popis!

Czesław Kiszczak zmarł 5 listopada w wieku 90 lat po długiej chorobie. Ostatnie pożegnanie odbyło się bez asysty honorowej i przedstawicieli rządu.

Ministerstwo Obrony Narodowej nie wyraziło również zgody na przyznanie miejsca na terenie Wojskowego Cmentarza na warszawskich Powązkach.

Generał spoczął więc na zwykłym cmentarzu prawosławnym na Woli, a sam pogrzeb był niezwykle kameralny - uczestniczyło w nim zaledwie 30 osób z najbliższego otoczenia.

Przez ostatnie lata Kiszczak ciężko chorował na serce, co utrudniało rozliczenie go za decyzje podjęte w latach 80., kiedy kierował Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i odpowiedzialny był za przygotowanie i wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r.

Reklama

Choć w czerwcu Sąd Apelacyjny skazał go w tej sprawie, nad grobem z ust wdowy padły słowa, które wiele osób wprawiły w osłupienie.

"Bóg zna prawdę, zapłaci ci za wszystkie krzywdy, które niewdzięczny, niegodny Polak ci czynił" - mówiła Maria Kiszczak.

"To ty zakazałeś użycia broni w kopalni 'Wujek'. Nie wydałeś nigdy w życiu żadnego rozkazu użycia broni. Padają słowa złe, nienawistne do ciebie ludzi pełnych zła, zakłamanych. Tyle kłamstw jest kierowanych do człowieka, który pracował tylko dla Polaków. Twoje bohaterskie czyny zostaną odkryte".

Warto przypomnieć, że Maria Kiszczak będzie pobierać 85 proc. dotychczasowej emerytury męża - w jej przypadku to 7650 złotych.

dzień dobry TVN/x-news

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Czesław Kiszczak | Maria Kiszczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy