Reklama
Reklama

Cichopek: Nie mogłam na siebie patrzeć

Katarzyna Cichopek nie ukrywa, że po urodzeniu synka miała problemy z zaakceptowaniem własnego ciała. - Były takie momenty, kiedy nie mogłam na siebie patrzeć, zwłaszcza po samym rozwiązaniu - przyznaje.

PAP Life: Trudno było po ciąży wrócić do formy?

K.C.: Wymagało to ode mnie trochę pracy, ale najważniejsze były upór i konsekwencja.

PAP Life: Jak ciąża wpłynęła na ciało, i to, jak się w nim teraz czujesz?

K.C.: Były takie momenty, kiedy nie mogłam na siebie patrzeć - zwłaszcza po samym rozwiązaniu, kiedy ciało nie jest najpiękniejsze. Natomiast mój syn dał mi największą kobiecość, jaką mogłam sobie tylko wymarzyć. Czuję się spełnioną, stuprocentową, piękną kobietą. Wszystkim paniom polecam ciążę, bo to magiczny czas, a posiadanie dziecka to już w ogóle jest kosmos.

Reklama

PAP Life: Czy mąż nie byłby zazdrosny, słysząc, że to syn dał największe poczucie kobiecości?

K.C.: Nie, on to doskonale rozumie. Tak jest to biologicznie zaprogramowane. Do tej pory mogłam się czuć piękna, ale dzisiaj już wiem, że jestem stuprocentową kobietą, bo mogę mieć dzieci i to jest dla mnie bardzo ważne.

PAP Life: Podczas ciąży i pierwszych spacerów z dzieckiem paparazzi nie odstępowali Cię na krok. Ostatnio prasa kolorowa doniosła nawet o zakupie nocnika. Jak na to reagujesz?

K.C.: Proponuję, żeby każdy zajął się swoim treningiem czystości.

Rozmawiała: Jagoda Mytych

PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Cichopek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama