Reklama
Reklama

Celine Dion spełnia ostatnie życzenia umierającego męża. Nie kryje przy tym wzruszenia

Celine Dion (47 l.) i Rene Angelilego (73 l.) spotkała wielka tragedia, jaką jest choroba mężczyzny. Lekarze nie dają mu szans na przeżycie, a on sam z każdym dniem cierpi coraz bardziej. Niedawno przekonał żonę, by spełniła kilka z jego ostatnich życzeń.

Na początku ich znajomości wielu sceptyków komentowało, że ten związek nie przetrwa. 

Powodem takiego stanu rzeczy miała być duża różnica wieku, która dzieli zakochanych. 

Rene Angelil jest starszy od Celine Dion o aż 26 lat, choć im to nigdy nie przeszkadzało. 

Wzięli ślub i uchodzą za jedną z najlepiej dobranych par w show-biznesie. 

Jednak szczęście i sielanka nie trwały wiecznie. 

Dwa lata temu okazało się, że mąż piosenkarki ma raka. Ta wiadomość była prawdziwym szokiem dla Dion. 

Wówczas zrezygnowała ona z zawodowych obowiązków i skupiła się na tym, by pomóc ukochanemu.  

Reklama

"Kocham śpiewać, ale mam priorytety" - tłumaczyła swoim fanom. Jednak nie musiała nikogo do tego przekonywać. Wszyscy rozumieli, w jak trudnej sytuacji się znalazła. 

Czasami udziela wywiadów i opowiada o rodzinnym dramacie. 

W jednej z rozmów zdradziła, że ukochany mąż chce umrzeć w jej ramionach. Dodawała, że jest im bardzo trudno. 

"Mój mąż nie może nawet otworzyć ust. Ma specjalną rurkę do karmienia, którą trzy razy dziennie podaję mu jedzenie. Sama zajmuję się mężem oraz dziećmi" - wyjawiła. 

Teraz spełnia życzenie swojego małżonka. Pod koniec sierpnia wróciła na scenę. 

"Rene namawiał mnie, żebym znowu śpiewała. On wie, że scena to jedyne miejsce, gdzie mogę na chwilę zapomnieć o problemach. (...) Uznał, że występy pomogą mi utrzymać równowagę psychiczną. Jak zawsze miał rację" - mówiła artystka na swoim koncercie w Las Vegas. 

Te słowa słyszał jej mąż. W domu oglądał transmisję z koncertu Celine. 

Obecnie piosenkarka spełnia kolejne pragnienie ukochanego - pracuje nad nową płytą. 

Rene ma nadzieję, że doczeka premiery jej krążka. Ma się on ukazać na początku przyszłego roku.

(CNN Newsource/x-news)

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy