Reklama
Reklama

Bukowscy wydali fortunę na edukację syna

U szczytu popularności Marek Bukowski rzucił aktorstwo. Poświęcił się dla syna i jego pasji.

Po filmach "Nad rzeką, której nie ma", "Pożegnaniu z Marią" aktora okrzyknięto polskim Jamesem Deanem. To właśnie wtedy rzucił aktorstwo i zajął się reklamą.

W szybkim czasie zaczął zarabiać krocie, które przeznaczał na naukę starszego syna Marcina (20), który dziś jest zawodowym tenisistą.

Pierwszym trenerem 7-letniego wówczas chłopca był ojciec. Potem rodzice zapisali go do jednego z warszawskich klubów. W wieku 13 lat Marcin wyjechał do szkoły tenisa w Hiszpanii. Choć jego rodzicom trudno było znieść rozłąkę, cieszyli się z jego pasji.

Reklama

"Synku, jeśli cokolwiek nie będzie ci pasowało, mów, wsiadam w samolot i po ciebie jadę" - mówiła do syna Ewa. Obawy były zbyteczne. Marcin okazał się dojrzalszy niż przypuszczali. Przez 4 lata, kiedy mieszkał w internacie, nigdy się nie skarżył. Skupiał się tylko na grze i nauce.

"Hiszpania kosztowała 10-20 tys. zł miesięcznie. Do tego sprzęt, wyjazdy na turnieje... Wszystko, co zarabialiśmy, szło na tenis. Zastanawiałam się, czy mogę iść do fryzjera, czy muszę zrezygnować z pani do sprzątania" - opowiadała Ewa na łamach "Wysokich Obcasów".

Był czas, kiedy było im ciężko, kiedy jednak pojawiały się momenty zwątpienia, załamania, nie lamentowali tylko natychmiast brali się do roboty. Liczyli się z tym, że jeśli noga powinie się im finansowo, powiedzą: "Kochanie, musisz wrócić".

"Na szczęście nie musieliśmy" - dodaje Bukowska. Oboje są dumni z syna, zdał dwie matury: polską i amerykańską. Jedzie studiować i grać do USA.

Marzy, by znaleźć się w pierwszej setce światowych tenisistów. Marek wie, że gdyby jeszcze raz miał podjąć decyzję, postąpiłby tak samo. Nie czuje, że coś stracił, może dlatego, że los wynagrodził mu wyrzeczenia. Właśnie wrócił na aktorski szczyt.

Iza Kraft

16/2013

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marek Bukowski | dzieci | kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy