Reklama
Reklama

Bukowscy pokłócili się o Herbuś

Ewa (46 l.) i Marek (43 l.) Bukowscy wydawali się idealnym małżeństwem. Co się stało?

On - domator, bez pamięci zakochany w niej. Ona - kochająca i oddana żona. W swoim artystycznym środowisku postrzegani byli jako ludzie wyjątkowi. Oboje piękni, zdolni, robiący aktorskie kariery, a jednocześnie wewnętrznie poukładani, choć zawsze twierdzili, że wieść będą życie niesztampowe!

"Może dlatego, że dotychczas cały ten show-biznes był w ich życiu na drugim, a może nawet i na trzecim planie" - mówi "Rewii" ich znajomy. Ostatnio te proporcje nieco się zmieniły...

Dobra passa w zawodzie ich nie opuszcza, szczególnie Marka, który zdobył cenną Telekamerę "Tele Tygodnia". Oboje szanują tę szczęśliwą dla nich odmianę losu, bo doskonale pamiętają gorsze czasy, kiedy z braku zawodowych propozycji nie mogli realizować się jako aktorzy.

Reklama

Na szczęście wtedy nie załamali rąk i zaczęli realizować swoje pasje: zawsze chcieli podróżować i produkować filmy! Sprawdzili się także we własnym biznesie i jako przykładna rodzina. Razem przeżyli ponad 20 lat. Dochowali się dwóch synów. Pierwszy, Marcin, dziś już dorosły. Młodszy, Szymon, ma 6 lat.

Wzajemny szacunek i wspólne zainteresowania to ich recepta na udany związek. Ewa zawsze mówiła, że człowiek, z którym chce się spędzić życie, musi umieć okazywać uznanie, i jej mąż właśnie taki jest. Dzięki temu ona staje się dla niego coraz ciekawsza, a on niezmiennie się w niej zakochuje!

Ale, niestety, teraz na ich życiowym horyzoncie zaczęły pojawiać się ciemne chmury. I nie chodzi o Annę Dereszowską, która miała uwodzić Bukowskiego na planie "Na dobre i na złe".

"Wszyscy myślą, że Anka to kusicielka, ale takie widzenie jej osoby jest dla niej bardzo krzywdzące. Z Markiem grają w serialu parę i w życiu prywatnym także chciano wplątać ich w romans. Ale nic z tego. Każde z nich ma swoje życie" - mówi "Rewii" przyjaciółka aktorki.

Mimo wszystko te doniesienia zaniepokoiły mocno Ewę. Jej mąż, by jakoś załagodzić niezręczną sytuację, zaczął uspokajającym tonem opowiadać wszem wobec: "Skoro teraz wszyscy się rozwodzą, my postanowiliśmy, że z nami będzie inaczej".

Te słowa zawsze wcześniej odnosiły pozytywny skutek i działały jak kojący balsam na Ewę. Pewnie i tym razem byłoby podobnie, gdyby nie wydarzyło się coś jeszcze...

Kilka dni temu w związku Bukowskich znów zawrzało z powodu pewnej prowokacji. Marek, zapytany przez wścibskich dziennikarzy, dokąd zabrałby na randkę Edytę Herbuś, bez namysłu odpowiedział: "Do łóżka"!

Sądził, że wykazał się nie lada poczuciem humoru, jednak dla jego małżonki było tego za wiele. Aktorka, zwolenniczka załatwiania spraw na gorąco, zaraz poprosiła małżonka o wyjaśnienia.

"Marek tłumaczył żonie, że to był tylko taki żart, ale w Ewie wszystko aż się gotuje. Ich małżeństwo przeżywa teraz naprawdę trudny moment" - opowiada przyjaciel rodziny, dodając, że przypływ popularności nie służy Bukowskim.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Marek Bukowski | Ewa Bukowska | związek | Edyta Herbuś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy