Reklama
Reklama

Bożena Dykiel ma problemy ze zdrowiem. Konieczna była operacja!

Perfekcyjnie przygotowana na planie, w domu była wzorową gospodynią. Ale Bożena Dykiel (68 l.) zapłaciła za to wysoką cenę. Pojawiły się poważne problemy zdrowotne. Nie mogła czekać z operacją! Jak się czuje?

- Jeżeli nie robię czegoś szybko, to znaczy, że jestem chora - mawiała. 

I z planu popularnego serialu "Na Wspólnej", w którym szczególnie uwielbia grać, przez lata jeździła do teatru, znajdowała też czas na pisanie poradników. Zupełnie nie brała pod uwagę, że jej organizm może się kiedyś zbuntować. 

Aktorka coraz gorzej się jednak czuła, a jej stanem zdrowia poważnie zaniepokoił się ukochany mąż. "Pan Rysio", jak czule mówi o nim Dykiel, nie pozwolił jej dłużej zwlekać. Znalazł jedną z najlepszych klinik kardiologicznych w kraju i pojechał z żoną na wizytę aż do Bielska-Białej. Diagnoza brzmiała bardzo poważnie... 

Reklama

- Nie możemy zwlekać z operacją - usłyszał mąż aktorki Ryszard Kirejczyk w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca.

Ale zachował stoicki spokój, bo wiedział, że ukochana Bożena znalazła się pod opieką najlepszych lekarzy kardiologów. 

Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", aktorkę w połowie lipca zoperował światowej sławy profesor kardiochirurgii Andrzej Bochenek. - Ryszard przez cały czas czuwał przy żonie w szpitalu - zdradza informator gazety. 

To mąż pilnuje, by Bożena się nie przemęczała. Wie, że jego ukochana miała czasami skłonności do zbytniego forsowania się. - Sama krochmalę pościel, prasuję,robię przetwory - wymieniała jednym tchem. 

A znajomi dziwili się, jak znajdowała na to wszystko czas, nazywając ją siłaczką. - To kwestia organizacji. Co sobotę przygotowuję obiady na cały tydzień, pakuję, opisuję i wkładam do zamrażalnika - odpowiadała gwiazda. 

Odkąd została babcią, doszły kolejne obowiązki. Do ogrodu też nie zatrudniała żadnych pomocników. - Cierpi potem na bóle kręgosłupa i był moment, że z trudem mogła się poruszać - mówi koleżanka Dykiel. 

Bo aktorka we wszystkim chciała być najlepsza. Na planie zawsze perfekcyjnie przygotowana, nie tolerowała aktorów, którzy nie nauczyli się roli. Podejmowała za to kolejne wyzwania - wzięła udział w programie "Jak Oni Śpiewają". 

- Mogłam się pokazać jako ładna kobieta, a nie "babon" do zasuwania - wyjaśniała powody swojej decyzji. 

Mężowi nie skarżyła się na kłopoty z sercem. Wiedział, że ma jedynie zwyrodnieniową chorobę stawów i dlatego codziennie ćwiczyła. Poza tym dbała przecież o siebie, stosowała diety oczyszczające, piła zdrowe soki i wodę.

Teraz, po operacji, bliscy nalegają, aby nieco zwolniła tempo, by po prostu cieszyła się ze swych osiągnięć. 

Dykiel z każdym dniem czuje się coraz lepiej, a ekipa z serialu "Na Wspólnej" z radością oczekuje jej powrotu na plan. Zdjęcia z jej udziałem zaczną się we wrześniu. Ma więc sporo czasu, by odpocząć po trudnych tygodniach.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Bożena Dykiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy