Reklama
Reklama

Bosak wykazał skruchę

Krzysztof Bosak (25 l.) wykazał skruchę i po interwencji mediów przesiadł się z taksówki za pieniądze podatników w samochód partyjnego kolegi.

Jak pisaliśmy wczoraj, Bosak jakby nigdy nic, "rozbijał" się taksówkami za pieniądze podatników.

Interwencja pomogła. Młody gwiazdor poszedł po rozum do głowy i doszedł do wniosku, że chyba jednak dokonuje kosmicznego nadużycia. Teraz przecież musi dbać o swój dobry wizerunek i używać najlepszej jakości lubrykantów, by jego wizerunek nie został nadszarpnięty, bo wówczas nici z wygranej w "Tańcu...". A wszystko przecież zależy od "widzimisię" telewidzów...

Reklama

Gazeta "Fakt" potwierdziła w Kancelarii Sejmu, że od 1 sierpnia do 20 września Bosak na taksówki wydał 1500 zł, wszystko to oczywiście z kieszeni podatników.

Poseł ze swojego postępowania tłumaczył się bardzo gramotnie:

"W LPR zabroniono nam korzystać z samochodów Kancelarii Sejmu. Muszę więc jeździć taksówkami, które rozliczam z Sejmem".

Nie wydaje nam się, aby w tej kwestii młody poseł coś "musiał".

Jeśli żal na taksówki z własnej kieszeni to należy skorzystać z własnych stóp lub z komunikacji miejskiej, ewentualnie kupić własny samochód, jeśli oczywiście posiada się prawo jazdy.

W związku z zaistniałą sytuacją rodzi się pytanie - jeśli poseł w wieku 25 lat czyni już takie nadużycia co stanie się za 5, 10, 15 lat?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama