Reklama
Reklama

Borysewicz po 40 latach przestał pić!

Słynny gitarzysta Lady Pank oznajmił właśnie, że od trzech miesięcy nie spożywa alkoholu. Zapewnia, że definitywnie z tym skończył...

Jan Borysewicz (58 l.) wielokrotnie przyznawał, że nigdy nie stronił od alkoholu. Jednak jakiś czas temu postanowił podjąć walkę z nałogiem. Co stoi za tą decyzją?

Bodźcem do zaprzestania nadużywania trunków miał być kolejny groźny upadek ze schodów. Obiecał sobie wtedy, że więcej mu się to nie przytrafi. Z dnia na dzień odstawił alkohol. Na razie udaje mu się wytrwać w postanowieniu.

"Od 40 lat. Po tylu latach powiedziałem sobie dość. Najwyższy czas, żeby zadbać o swoje zdrowie, jeśli chce się kontynuować swoją działalność twórczą. Gdy dość często imprezowałem, mój organizm był naprawdę wycieńczony, miałem skurcze w rękach w czasie koncertu i nie mogłem grać. To była wina alkoholu" - wyznał muzyk w rozmowie z radiem Tok FM.

Reklama

Borysewicz postanowił, że sam upora się ze swoim nałogiem. Nie szukał pomocy u specjalistów i nie poszedł na odwyk. Skorzystał za to z porad... hipnotyzera.

"Powiedziałem sobie, że przestaję i koniec. Bez żadnej terapii. Byłem nawet u hipnotyzera, który powiedział, że nie jestem alkoholikiem" - dodał.

Znajomi artysty są dumni z Janka i trzymają za niego kciuki.

"I słusznie, że przestał pić. To bardzo osobista sprawa. Pochwalam to, ale nie będę komentował" - mówi "Super Expressowi" kolega z zespołu, Janusz Panasewicz.

"Uważam, że bardzo dobrze chłopak robi. Odstawienie wszelkich używek może uratować mu życie, a zarazem nie ująć nic polskiej sztuce" - dodaje Anja Orthodox z grupy Closterkeller.

Dr Pomponik również trzyma kciuki. Pragnie jednak uświadomić, że nawet najlepszy hipnotyzer nie ma zbytnich kwalifikacji, aby diagnozować uzależnienia.

Może jednak warto zwrócić się do jakiegoś terapeuty?

Obejrzyj nowy teledysk Jana Borysewicza i grupy Video


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jan Borysewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy