Reklama
Reklama

​Blanka Lipińska żegna się z... rzęsami! "Zwariowałam? Nic bardziej mylnego"

Blanka Lipińska (35 l.) znana z trylogii książek "365 dni" na Instastrories wyraziła niezadowolenie związane z wprowadzeniem kolejnych obostrzeń. W bardzo dźwięczny sposób przekazała swój sprzeciw wobec zamknięcia salonów piękności i fryzjerskich.

Po czwartkowej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego wiemy już, że od soboty, 27 marca, zostaną wprowadzone kolejne obostrzenia. Zamknięte zostaną sklepy wielkopowierzchniowe, a także żłobki i przedszkola. Nowe zakazy objęły branże "beauty", które ponownie zostaną zamknięte.

Odcięcie dostępu do zabiegów pielęgnacyjnych wdaje się być niezwykle dewastującą wiadomością dla pisarki Bianki Lipińskiej. Gwiazda wielokrotnie w swoich mediach społecznościowych poleca różne kosmetyki oraz zabiegi, więc nic dziwnego, że wieść o zamknięciu salonów tak ją dotknęła.

Blanka została skazana na dwutygodniowy odwyk od profesjonalnych zabiegów upiększających. O swoim niezadowoleniu w bardzo oryginalny sposób opowiedziała na Instastories. Gwiazda pożegnała się z branżą "beauty", a na koniec w ramach hołdu, uderzyła w gong!

Reklama

"Wszyscy teraz wiemy co się zaraz stanie, ponieważ właśnie zakończyła się konferencja prasowa naszego miłościwie panującego premiera Morawieckiego. Zostały wprowadzone nowe obostrzenia, więc żegnajcie rzęsy, paznokcie, włosy, żegnajcie... Nie wiadomo, kiedy was znowu zobaczymy i to na waszą cześć będzie (dźwięk gongu)" - mówiła na Instastories.

Oryginalny instrument muzyczny, którego Blanka użyła do odprawienia pożegnalnej "uroczystości" dla salonów piękności, jest jednym z prezentów, które prawdopodobnie dostała od Barona. Celebrytka w swojej relacji wyjaśnia również, że azjatycki gong służy nie tylko do grania, ale także świetnie sprawdza się jako element terapii leczniczej!

"Tworzy wibracje, które potrafią leczyć" - mówi Blanka, siedząc przy gongu.

"Byłam na takiej godzinnej terapii gongami. Niesamowita godzina! Jeżeli będziecie mieć kiedyś okazję pójść na taką godzinkę, gdzie ktoś gra na gongach, polecam. Najlepsza rzecz na świecie!" - zachęca swoich fanów do nietypowej terapii.

Teoria z nie tylko muzycznymi, ale także leczniczymi właściwościami gongu azjatyckiego wydaje się dość przerysowana, ale Blanka jest pewna swoich przekonań, o czym nie omieszkała wspomnieć.

"A gdyby jakiś portal chciał napisać, że zwariowałam, spokojnie nic bardziej mylnego. Ja tak sama jestem fanką medycyny konwencjonalnej, używania leków oraz wszelkich takich dobrodziejstw których przed nami stawia. Tak również jestem fanką medycyny niekonwencjonalnej, a także holistycznego podejścia do życia" - podsumowała swoją uroczystość i wierzenia Lipińska.

***


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy