Reklama
Reklama

Beata Tyszkiewicz w liście do Kiszczaka: "To nie prośba, a podziękowanie"

Znów powraca dyskusja na temat rzekomego romansu Czesława Kiszczaka (†90 l.) i Beaty Tyszkiewicz (77 l.). Zapoczątkowała ją swego czasu wdowa po generale, która wyjawiła, że mąż mógł ją zdradzać z aktorką. Teraz światło dzienne ujrzał list, jaki Tyszkiewicz napisała do mężczyzny.

W mediach ostatnio sporo dyskutuje się o dokumentach zabezpieczonych w domu Czesława Kiszczaka.

Wśród nich miały znaleźć się takie, które potwierdzają współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa i to właśnie one najbardziej zajmują dziennikarzy oraz opinię publiczną.

Okazuje się jednak, że to nie jedyne znalezisko warte uwagi i zainteresowania.

W papierach odszukano także listy od ludzi kultury i sztuki kierowane do zmarłego generała.

Jednym z nich jest ten od... Beaty Tyszkiewicz.



Czytaj dalej na następnej stronie

Reklama

Aktorka skierowała do Kiszczaka serdeczne wyrazy podziękowania za interwencję u Milicji Obywatelskiej w sprawie napadów rabunkowych na jej dom.

"Ten list to nie prośba, a podziękowanie. (...) Komendant przyjechał i powiedział, że dostał polecenie, by w przyszłości ochraniać ten dom przed dewastacją miejscowych opryszków i zawodowych niszczycieli. (...) Pomyślałam sobie, że tylko z Panem o tem rozmawiałam i sądzę, że wynikło to z Pańskiego polecenia. Tą drogą chciałam bardzo podziękować i odnowić zaproszenie, wiem, że czas nie pozwala Panu na takie eskapady, ale to nie daleko" - pisała Tyszkiewicz w 1985 roku.

Dodała jeszcze, że jeżeli Kiszczak będzie planował ją odwiedzić, to powinien dać znać wcześniej, by mogła się przygotować.



Czytaj dalej na następnej stronie

Sama wdowa po Kiszczaku niegdyś wypowiadała się na temat znajomości jej męża z innymi kobietami.

Wyjawiła, że podejrzewała ukochanego o... romans!

"Otóż Czesław był zawsze szarmancki, rycerski w stosunku do obcych kobiet. One również słały do niego listy w podzięce" - opowiadała generałowa.

Szczególnie zazdrosna była właśnie o Beatę Tyszkiewicz i Agnieszkę Osiecką.

"Każda kobieta na moim miejscu byłaby zazdrosna. O, proszę spojrzeć - a to BeataTyszkiewicz. Ją też podejrzewałam o romans z Kiszczakiem. Takie miałam przeczucie. ‘Ten list to nie prośba, a podziękowanie’ - pisała do Czesława. (...) Czy przypadkiem ta Osiecka nie miała z moim mężem romansu? Czy on mnie z nią nie zdradzał? To samo tyczy się Beaty Tyszkiewicz. Czy oni mieli romans? Pewnie już się nigdy nie dowiem... Ale w tamtym czasie wiedziałam na pewno, że mnie zdradza" - wyjawiła.



Czytaj dalej na następnej stronie

Czy rzeczywiście Tyszkiewicz i Kiszczaka coś łączyło?

Aktorka nie wypiera się, że znała generała. Jednocześnie zarzeka się, że nigdy nie było między nimi uczucia.

"Przypisują mi różne romanse w życiu, ale z panem generałem nie miałam żadnego. Pamiętam, że generał był przystojnym, postawnym mężczyzną, miał kształtną głowę. Dobrze wyglądał w mundurze. Wyróżniał się wśród innych polityków okresu PRL. Chcę jednak uspokoić jego żonę, panią Marię, i powiedzieć, że Czesław Kiszczak nigdy nie zdradził jej ze mną" - zdradza w "Super Expressie" Tyszkiewicz.

Myślicie, że to przekona wdowę?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz | Czesław Kiszczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy