Beata Tadla nałykała się tabletek. Miała płukanie żołądka!
Teata Tadla (39 l.) w najnowszym wywiadzie opowiedziała o swoich dziecięcych eksperymentach. Jako kilkulatka postanowiła... nałykać się tabletek.
Prezenterka "Wiadomości" zdradziła, że w przeszłości zdarzały jej się autodestrukcyjne pomysły. Przykłady?
Trzymana za nogi przez kuzynkę, zwisała z dziewiątego piętra. Lubiła bawić się w legnickich bunkrach, na złomowisku, "właziła" do jeziora z zatopionym radzieckim czołgiem.
Jako sześciolatka zjadła 60 tabletek przeciwbólowych. Zaprzecza jednak, że chciała się zabić.
"Były po prostu słodkie" - tłumaczy na łamach "Vivy".
"Płukanie żołądka uratowało mi życie. Czasem się śmieję, że gdybyśmy żyli w dzisiejszych czasach, przed domem moich rodziców stanęłyby wozy telewizyjne, wypowiadaliby się specjaliści, a tabloidy nie dałaby mi żyć".
Przygodę z mediami rozpoczęła w wieku 16 lat w legnickim radiu. Pięć lat później przeprowadziła się do Warszawy i "zaczęła wszystko od nowa".
Tadla opowiada w wywiadzie również o bardzo prywatnych sprawach, m.in. ciężkiej chorobie i walce z nią. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. "Na szafce przy łóżku stało zdjęcie mojego malutkiego syna. Jak mogłam odejść?" - pyta.
O swoim drugim rozwodzie mówi krótko: "Porażka? Czy ja wiem? Może to po prostu korzystanie z prawa do szczęścia?".