Reklama
Reklama

Bartosz Opania pojawieniem się na salonach wywołał wielkie poruszenie. Oficjalnie potwierdził

Bartosz Opania przed laty był bożyszczem kobiet. Role w filmie "Zakochani" czy serialu "Na dobre i na złe" wywindowały go na szczyt. Kilka lat temu jednak niemal całkowicie zniknął z show-biznesu. Dopiero niedawno wyjawił, co było tego powodem. "Ta choroba bardzo dużo mi zabrała" - wyjawił aktor, dodając że najgorsze ma już za sobą. W miniony poniedziałek 53-latek niespodziewanie pojawił się po długiej przerwie na salonach, wywołując przy okazji niemałe poruszenie...

Bartosz Opania to syn słynnego Mariana, więc nie było niczym dziwnym, że w pewnym momencie zapragnął pójść w ślady ojca. 

Jego kariera zaczęła się naprawdę imponująco. Popularność i miłość fanów przyniosły mu role w "Zakochanych" czy "Cwale" oraz serialu "Na dobre i na złe". 

W produkcji TVP w pewnym momencie jednak przestał się pojawiać, co wyraźnie zmartwiło jego fanów. Wtedy też przestał pojawiać się na salonach, których i tak mocno unikał. 

Reklama

Bartosz Opania zniknął na lata

Wyjątek zrobił w 2019 roku, gdy pojawił się na jednej z teatralnych premier. Na zdjęciach trudno było go rozpoznać.

Po tym wydarzeniu aktor ponownie niemal zapadł się pod ziemię. Dwa lata temu "Rewia" donosiła o niepokojących się o aktorach sąsiadach, bo ponoć także w domu przestał się pojawiać. 

"Jego samochód albo motor zawsze stały gdzieś w pobliżu, a teraz ani śladu" - martwią się w "Rewii" jego sąsiedzi. 

Bartosz Opania o chorobie

Jakiś czas temu aktor udzielił jednak wywiadu, w którym wyjaśnił, dlaczego zniknął na lata. Okazało się, że to podstępna choroba zabrała mu tę sporą część życia. 

"Nie chciałbym epatować tą sytuacją w żaden sposób, ale ponieważ jest to dosyć poważny problem społeczny i ludzki [...]. Generalnie byłem chory na depresję i ta choroba bardzo dużo mi zabrała. Chciałbym namówić wszystkich, aby pochylali się nad takimi osobami, byli bardzo czujni, bo to jest naprawdę bardzo przewlekła, ciężka choroba" -  mówił w Super Expressie.

Wyjaśnił też, dlaczego właśnie teraz zaczął o tym mówić w mediach:

"Jest taka obawa, że gdy się o tym mówi, to zaczyna to być modne, ale to dobrze. Lepiej patrzeć na ludzi w ten sposób i być czujnym, niż nie zauważyć tego, że ktoś jest pogrążony w ciemności" – dodał Bartosz. 

Przy okazji wywiadu zdradził, że najgorsze ma już za sobą i planuje wrócić do aktorstwa. Opowiedział o planach związanych z nagraniem też własnej płyty.

Wygląda na to, że faktycznie udało mu się wygrać tę trudną walkę. W miniony poniedziałek Opania po latach pojawił się ponownie na salonach, wywołując przy okazji niemałe poruszenie. 

Odmieniony przyszedł na premierę filmu "Miłość jak miód". Na twarzy aktora pojawił się dawno niewidziany uśmiech i widać było, że jest w naprawdę dobrej formie. 

Zobacz też:

Opania żebrał na rogu ulicy

Joanna Kondrat przeszła przez piekło. Uwziął się, by zniszczyć jej życie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Opania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama