Reklama
Reklama

Bartek Świderski i Joanna Brodzik byli parą idealną! Dlaczego się rozstali?!

Bartek Świderski (44 l.) i Joanna Brodzik (44 l.) byli dla siebie stworzeni, ale rozstali się po 4 latach znajomości. Aktor bardzo to przeżył, a ona do tej pory niechętnie to wspomina.

"Niestety, nie mamy dla państwa dwóch osobnych pokoi. Jest jeden. Ale za to z dużym łóżkiem" - powiedziała z przepraszającym uśmiechem recepcjonistka jednego z krakowskich hoteli. 

Konsternacja i niedowierzanie stojących przed kontuarem recepcji gości szybko ustąpiły miejsca rozbawieniu. Wzięli klucz, którym otworzyli przed sobą nie tylko drzwi, ale i swoje serca... 

"Los rozstrzygnął za nas" - wspominał Bartłomiej Świderski, bo to on był jednym z rozbawionych sytuacją pechowców. 

Obok niego wówczas stała drobna brunetka, 26-letnia Joanna Brodzik. Znali się wcześniej - jeszcze ze szkoły aktorskiej, ona skupiona przemykała korytarzami, on raczej trzymał się z boku, nie brylował wśród rówieśników. Później również widywali się często - na castingach i filmowych planach. Z Krakowa wrócili już jako para.

Reklama

Była jesień 1999 roku. Zamieszkali razem na warszawskiej Starówce i stali się wręcz nierozłączni. Wszyscy znajomi zgodnie uznali, że oboje poważnie traktują tę znajomość. Zapewniali, że muszą być ze sobą i razem się zestarzeć. Nie potrafili się rozstawać nawet na chwilę. Twierdzili, że jest między nimi porozumienie dusz.

Bartłomiej Świderski na oświadczyny wybrał szczególny moment. Były to święta Bożego Narodzenia. Oświadczyny bez wahania zostały przyjęte. Aktorka była dumna, że mężczyzna, którego przyprowadziła do domu, ukląkł przed jej matką. Podobno zapewniał rodziców narzeczonej, że zmieni się w odpowiedzialnego mężczyznę. Jednak od zaręczyn powoli mijały miesiące, a oni coraz więcej czasu przeznaczali na pracę. Dlatego też nie mówili nic o dacie ślubu.

"Jesteśmy szczęśliwi i nie sądzimy, żeby urzędowy papierek był nam teraz do czegoś potrzebny" - mówiła wtedy wymijająco aktorka.

Jednak z czasem do ich związku wkradła się rutyna i coś zaczęło się między nimi psuć. Brodzik wielokrotnie narzekała na brak czułości i bardzo przeżyła sytuację, gdy ukochany zapomniał o jej urodzinach. Chyba wtedy po cichu zaczęła myśleć o zakończeniu związku, bo uznała, że jej narzeczony nie jest najlepszym materiałem na męża. Rozstali się dyskretnie zaledwie po 4 latach znajomości.

Ona oddała mu pierścionek zaręczynowy. Co dokładnie doprowadziło do zerwania? Nie wiadomo do dziś. Można tylko przypuszczać, że pani Joanna uznała, że nie jest to mężczyzna z pomysłem na ich wspólne życie. Bartłomiej Świderski długo chodził smutny, ale nigdy nie ujawnił powodów zerwania. Jednak z jego tonu wynikało, że ma żal do byłej ukochanej. 

Podobno czuł się samotny w tym związku, miał wrażenie, że mieszka z koleżanką, a nie z kobietą, którą tak bardzo pokochał dzięki zrządzeniu losu.

Ona miała być ciągle zajęta pracą na planie podbijającej serca widzów komedii "Kasia i Tomek". Po prostu nie potrafili wypracować kompromisu. Już wtedy nie brakowało plotek, że aktorkę zafascynował starszy o 8 lat Paweł Wilczak. To z nim grała w "Kasi i Tomku".

Początkowo na planie mówiono raczej o tym, że nie bardzo się lubią. Że odgrywanie droczących się wciąż bohaterów przychodzi im ze szczególną łatwością. Jednak stare porzekadło mówi, że kto się czubi, ten się lubi... I wkrótce okazało się, że spędzają ze sobą dużo czasu także poza pracą.

Długo jednak kryli się z uczuciami. Przestali, gdy 2 lipca 2008 roku na świecie pojawili się ich synowie, bliźniacy Jan i Franciszek. Bartłomiej Świderski 10 miesięcy po rozstaniu z Joanną związał się z Moniką Smolicz, właścicielką agencji modelek. Joanna Brodzik i Bartek Świderski po latach bez pretensji spotkali się na planie serialu "Magda M.". Ona zagrała tytułową rolę, a on jej przyjaciela geja.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Bartek Świderski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy