Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan żre się z mężem. Nie chce ustąpić!

Blondyna z reklamy, znana z zaśmiecania Krakowa i przeklinania przy dziecku, znów nie może porozumieć się ze swoim mężem Rafałem. Tym razem chodzi o piosenki na wspólną płytę.

"Pada iskra, jest pożar. I żadna strona nie chce ustąpić, choć zawsze chodzi o bzdety" - wyznała Basia w jednym z wywiadów, dodając, że nie cierpi, gdy mąż zwraca jej uwagę.

"Na szczęście robi to na osobności. Ja zaś potrafię Rafałowi coś tam wypomnieć przy ludziach! Wiem, że to złe, ale nie wytrzymuję. Mocujemy się na zdania i opinie".

Okazuje się, że powodów do starć z mężem nadal nie brakuje, tym bardziej że mężczyzna także lubi walczyć o swoje i nie zraża się byle niepowodzeniem. Teraz para pożarła się o wspólną płytę, którą już rok temu celebrytka zapowiadała w medialnych wynurzeniach.

Reklama

"Idzie to dość opornie. Nagrali dwa utwory i na razie tyle. Każde z nich ma inną wizję i próbuje przekonać drugą stronę do swoich racji. Wtedy iskrzy. Rafał bardzo dobrze śpiewa, ale wciąż pozostaje w cieniu znanej żony i ma z tym problem. On uchodzi za osobę, która niechętnie idzie na kompromis, bo zawsze woli forsować swoje wizje" - zdradza tygodnikowi "Świat&Ludzie" znajomy pary.

Dodaje, że mąż "gwiazdy", jako absolwent wydziału jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach, przekonany jest o swojej racji, Basia z kolei uważa, że w kwestii śpiewania to ona ma więcej do powiedzenia. Jest w końcu aktorką z dorobkiem!

"Może praca nad wspólną płytą okazała się zbyt dużym wyzwaniem? Naprawdę ciężko im się dogadać" - kończy informator gazety.

Czekacie na płytę?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy