Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan: Nowa nadzieja na wyzdrowienie!

Ostatnio wyniki jej badań znów niepokoją. A jednak Barbara Kurdej-Szatan (31 l.) nie rezygnuje z wielkiego marzenia.

Podobno jeśli już sprzecza się z mężem, to głównie o metody wychowania córeczki Hani (5 l.). 

Barbara może czasami jest mamą zbyt uległą, ale kieruje się przede wszystkim sercem, pilnie wsłuchując się w potrzeby i prośby ukochanej jedynaczki.

A mała Hania pragnie mieć już braciszka lub siostrzyczkę. I cały cały czas bardzo prosi o to rodziców.

"Wierzę, że się to spełni, ale najpierw muszę wyleczyć boreliozę, paskudną chorobę, z którą zmagam się od dwóch lat. Chorujące na boreliozę nie powinny zachodzić w ciążę" – mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" aktorka.

Reklama

Podstępną bakterią Barbara zaraziła się prawdopodobnie podczas zdjęć plenerowych do serialu „M jak miłość”, ale długo nie miała pojęcia o istnieniu choroby. 

Czuła się źle, jednak lekarze nie znajdowali przy-czyny takiego jej stanu. W końcu, wymęczona, sama szukała informacji w internecie. 

"A potem zrobiłam badania, które potwierdziły moje obawy, że chodzi o chorobę odkleszczową" – mówi aktorka.

Natychmiast podjęła leczenie według dostępnych metod. Przez pięć tygodni codziennie brała po pięć antybiotyków o szerokim spektrum działania. 

Niewiele pomogły, za to bardzo osłabiły jej żołądek. Zdecydowała się więc na kolejną terapię, tym razem za pomocą ozonu.

"Tylko uszkadzała mi żyły, więc z niej zrezygnowałam. Przeszłam na specjalną dietę skomponowaną przez panią dietetyczkę z Gdyni, m.in. wyklucza ona nabiał, cukier i białą mąkę. Czuję się rewelacyjnie, ale sama dieta nie wystarczy" – martwi się Barbara. 

Zdeterminowana i waleczna, wciąż poszukuje nowatorskich metod walki z bakterią.

Także niekonwencjonalnych. Ostatnie odkrycie to leczenie prądami.

"Na efekty trzeba poczekać około trzech miesięcy, ale wierzę, że to nie jest czas stracony. Z tą chorobą można wygrać. W mojej rodzinie są przypadki wyleczonej boleriozy, bliscy nie mają już żadnych objawów. co daje mi nadzieję. Powrót do całkowitego zdrowia, to najważniejszy plan. Potem przyjdzie czas na inne" – deklaruje w rozmowie aktorka.

Życzymy, by zdrowie wróciło, a wraz z nim nadzieja na spełnienie marzenia nie tylko małej Hani.

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy