Reklama
Reklama

"Azja Express 2": kontrowersje wokół programu. Będzie skandal?

Szykuje się skandal związany z "Azja Express 2"? W sieci krąży opinia, że w programie "promowano tortury" wobec zwierząt! Chodzi o konkurencję, w czasie której uczestnicy jeździli na słoniach.

Szykuje się skandal związany z "Azja Express 2"? W sieci krąży opinia, że w programie "promowano tortury" wobec zwierząt! Chodzi o konkurencję, w czasie której uczestnicy jeździli na słoniach.

Za nami pierwszy odcinek nowego sezonu "Azja Express". Widzowie mogli zobaczyć, jak uczestnicy radzą sobie w dotąd nieznanych dla siebie warunkach. Okazuje się, że nie wszystko było takie, jak niektórzy mogli się spodziewać, o czym opowiedziała sama prowadząca. Rozczarować mogło zachowanie celebrytów.

"Byli tak mili dla siebie, że momentami nie dało się już tego słuchać. Zdarzało się, że przybiegali czwórką na metę, trzymając się za ręce... A ja chciałam walki, wyścigu, rywalizacji, przecież to jest gra! Czego by nie mówić o Renacie, ona się ścigała. Ci pojechali po to, żeby zrobić sobie dobry PR. I to widać. Zdarzały się histerie na planie, jedna z uczestniczek w pewnym momencie powiedziała: 'Tak nam dobrze idzie, że ludzie nas znienawidzą' i łzy, szloch i wielki lament. Trochę za dużo kombinowali, jak wypadną" - stwierdziła Agnieszka Woźniak-Starak w "Vivie!". 

Reklama

Zarzuty pod adresem uczestników wypłynęły także ze środowiska feministek. Jednak nie chodzi o to, jak zachowywali się celebryci w stosunku do siebie, a raczej o... rzekomy brak empatii wobec cierpienia zwierząt. 

Przypomnijmy, że trzy pary wzięły dział w konkurencji, w której należało dosiąść słonia. W jednym z artykułów czytamy, że było to... "promowaniem tortur"!

"Popularna wśród białych turystów rozrywka – jazda na jego grzbiecie – okupiona jest niewyobrażalnym cierpieniem tych  zwierząt. Najpierw słoniątko oddziela się od matki – słonie słyną ze swoich bliskich relacji, ich brutalne zerwanie jest zwyczajnie nieludzkie – a następnie za pomocą kijów zakończonych hakami i łańcuchów przez wiele miesięcy zmusza się te piękne, dumne zwierzęta do całkowitego posłuszeństwa. Bólem i strachem. Słoń pozwala wejść człowiekowi na swój grzbiet nie dlatego, że został do tego stworzony, tylko dlatego, że – całkowicie naturalnie – boi się bólu, który człowiek może mu zadać" - czytamy w tekście. 

Stacji TVN zarzuca się, że z jednej strony walczy o prawa zwierząt i emituje np. programy o nielegalnych hodowlach psów, a z drugiej pokazuje "chore, zaniedbane, torturowane i przerażone zwierzęta" jako "atrakcję turystyczną Sri Lanki".  

[Aktualizacja]

Na takie zarzuty nie pozostała obojętna prowadząca, Agnieszka Woźniak-Starak. Zabrała głos!

"W odniesieniu do słów krytyki na temat udziału słoni w programie Azja Express 2, chcę powiedzieć, że doskonale rozumiem Wasze wątpliwości, bo sama również je miałam. Zostałam zapewniona przez producentkę programu (z którą wielokrotnie toczyłam dyskusje na temat obecności zwierząt na planie zdjęciowym, zarówno podczas nagrywania pierwszej jak i drugiej edycji show) o tym, że zwierzętom nie stanie się żadna krzywda. Produkcja poinformowała mnie, że sierociniec Pinnawala jest schronieniem dla około 100 słoni, które z różnych względów nie poradziłyby sobie same na wolności. Zwierzęta są karmione, zadbane i dwa razy dziennie wyprowadzane na spacer i orzeźwiającą kąpiel w rzece. Z całą pewnością żadnemu z nich nie stało się nic złego w trakcie kręcenia programu. Opiekunowie bardzo dbali o to, aby zwierzęta były dobrze traktowane i nie spędzały zbyt dużo czasu na słońcu. Osobiście jestem przeciwna wykorzystywaniu pracy zwierząt na planie, więc mimo próśb produkcji, nie zgodziłam się wsiąść na słonia podczas nagrań. Tyle mogłam zrobić ze swojej strony" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez portal Jastrzębskiej.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Azja Express 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy