Reklama
Reklama

Artur Pontek: Jeszcze nie umiałem czytać, już grałem!

Choć z aktorstwem związany jest od dziecka, do Akademii Teatralnej nie udało mu się dostać. Z marzeń jednak nie zrezygnował.

Choć z aktorstwem związany jest od dziecka, do Akademii Teatralnej nie udało mu się dostać. Z marzeń jednak nie zrezygnował.

O jego karierze zadecydował przypadek. Wychowywał się na warszawskim Powiślu, gdzie - naprzeciwko jego domu - mieszkał reżyser radiowy.

Najpierw na próbne nagrania zabrał brata Artura, później również jemu dał szansę.

- Jeszcze nie umiałem czytać, a już na pamięć uczyłem się pierwszych ról - wspomina. - Miałem sześć lat, stawałem na krzesełku, żeby dosięgnąć mikrofonu i mówiłem swoje kwestie.

Był szczęśliwy, gdy spotykał w radiu znane telewizyjne twarze: Irenę Kwiatkowską, Mariana Kociniaka. Założył nawet specjalny pamiętnik, w którym zbierał autografy. "Koledze po fachu" - napisał dedykację Henryk Talar.

Reklama

Na wielkim ekranie zadebiutował jako 10-latek, a jego najbardziej znaną rolą jest rola Pająka w serialu "Banda Rudego Pająka". Ale nie tę wspomina najczęściej.

- Czasami grałem trudne, drastyczne role. Sceny rozbierane jak w spektaklu "Equus" czy niemieckim wojennym filmie "Tęsknota Waleriana Wróbla", w którym ścinają głowę głównego bohatera. Był moment, że po dniu zdjęciowym dostałem drgawek, nie mogłem dłużej słuchać niemieckiego języka - zdradza.

- Dla nastolatka były to dość trudne zadania aktorskie. Dziś myślę, że mogłem mieć "gorsze" okresy przez role, w które się wcielałem - przyznaje, pytany o wpływ kariery na życie prywatne. 

Z powodu licznych nieobecności musiał powtarzać rok w liceum, a spotkany po latach kolega wyznał mu, że był bardzo nieznośny.

Problemy miał już w podstawówce, gdy z powodu niechęci jednej z nauczycielek został zmuszony do zmiany klasy.

Trzykrotnie zdawał do szkoły aktorskiej. Bezskutecznie. Ale nie zrezygnował z marzeń. Dziś gra m.in. policjanta Mariana w serialu "Ojciec Mateusz".

- Nie chciałbym robić nic innego. Zacząłem zajmować się organizacją i produkcją projektów teatralnych, jednak pozostaję w dziedzinie, którą pokochałem jako dziecko - mówi. W tym roku odbyła się premiera jego spektaklu dla dzieci "Błękitek, mówiący wieloryb".

To ukłon w kierunku jego 7-letniego syna Leona. - Jest to połączenie technik teatralnej, kinowej i komputerowej, umożliwiających rozmowę z naszym bohaterem z ekranu. I to na żywo! - tłumaczy aktor.

Już wkrótce przed nim kolejna ważna rola - po raz drugi zostanie tatą.

- Z żoną i synem przygotowujemy się do kolejnego odcinka naszego osobistego, domowego serialu - śmieje się. Maleństwo ma przyjść na świat w tym miesiącu, w okolicy jego 40. urodzin.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Artur Pontek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy