Reklama
Reklama

Arciuch: Wyglądałam jak monstrum!

Gra chłodne, zdystansowane piękności, jej uroda zachwyciła też Bartka Kasprzykowskiego, z którym tworzy związek już od 3 lat. Był jednak moment, gdy partner Tamary Arciuch porządnie się jej wystraszył. A wszystko przez zabieg w salonie urody!

Wysoka, szczupła, o pięknych błękitnych oczach - czy taka kobieta musi poprawiać sobie urodę? Okazuje się, że tak! Tamara Arciuch jeden jedyny raz dała się skusić na zabieg zamykania naczynek krwionośnych, mający wyrównać kolor jej delikatnej cery. Efekt był opłakany!

- Nazajutrz wstałam opuchnięta, zaczerwieniona, po prostu monstrum, ale bez żadnej zmarszczki - wspomina z uśmiechem.

- Zażartowałam i powiedziałam w domu, że zrobiłam sobie operację wygładzającą zmarszczki. Mój partner Bartek zbladł! Uspokoiłam go szybko, że to tylko efekt uboczny drobnego zabiegu kosmetycznego, który zaraz minie!

Reklama

Aktorka, póki co, nie myśli o operacjach plastycznych.

Jeśli kiedyś zmarszczki zaczną ją dołować, być może je wygładzi, zabieg będzie jednak mało inwazyjny.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Tamara Arciuch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy