Reklama
Reklama

Anna Seniuk została porzucona przez męża i usłyszała druzgocącą diagnozę. Jej dzisiejsza sytuacja zaskakuje

Anna Seniuk (81 l.) dziś cieszy się spokojną emeryturą, jednak los nie zawsze miał dla niej tak piękne plany. Wręcz przeciwnie - mąż opuścił ją, by zbudować związek z młodszą kobietą, a Anna została sama z dorastającymi dziećmi. Niedługo później pojawiła się ciężka choroba...

Anna Seniuk nie miała lekko

Mało kto wie, jak trudne momenty spotkały Annę Seniuk. Aktorka znana z takich produkcji jak "Bilet powrotny" oraz "Czterdziestolatek" została opuszczona przez męża. Najpierw została sama z dziećmi, a chwilę później los rzucił jej pod nogi kolejną kłodę - ciężką chorobę.

Annę Seniuk z mężem - kompozytorem i pianistą Maciejem Małeckim, połączyła ciekawa historia. Współpracowali razem przy telewizyjnym projekcie. Choć z początku nie zrobił na niej wrażenia, niedługo potem aktorka zerwała zaręczyny z obecnym narzeczonym, by związać się z kolegą z pracy.

Reklama

Anna Seniuk wzięła ślub w 1971 roku. Nie obyło się bez obaw

Sytuacja złamała byłemu partnerowi serce, przez co doprowadziła do wielu niebezpiecznych sytuacji - nawet wtargnięcia dawnego ukochanego do domu partnerów.

"Cud, że nikomu nic się nie stało. A powodem była zawiedziona miłość" - wspominała Seniuk w swojej biografii "Nietypowa baba jestem".

Seniuk i Małecki pobrali się 13 lutego 1971 roku. Następnie wyjechali w bardzo długą podróż poślubną. Niestety, przez nią Anna Seniuk nie wywiązała się z obowiązków służbowych. W ostatnim momencie zrezygnowała z roli, choć produkcja miała dla niej przygotowane kostiumy.

Anna Seniuk po rozstaniu z mężem usłyszała diagnozę

Seniuk została przez swoje zachowanie nieco odcięta przez środowisko i dwa lata nie otrzymała propozycji współpracy. Choć po czasie aktorka wróciła na ekrany, Małecki nie radził sobie z popularnością żony. Oczekiwał od niej większego poświęcania się obowiązkom matki (dzieci mieli dwójkę - Grzegorza i Magdalenę).

Niedługo później mężczyzna opuścił Annę dla innej...

Anna Seniuk po rozstaniu z ukochanym nie mogła skupić się na sobie i zbierać sił. Niestety, usłyszała diagnozę. Miało to miejsce w 1993 roku.

Anna Seniuk dziś cieszy się z nowej roli

"[...] poczułam, że mam stwardnienie. Było duże, bardzo duże, wielkości kurzego jaja. Mogłam usunąć sam guz, bez amputacji piersi. Ale profesor powiedział, że lepiej usunąć całą pierś, bo to zwiększa pewność" - wyznała w rozmowie z "Show".

Na szczęście, mimo licznych smutków, historia kończy się dobrze. Choroby udało się pozbyć, choć nie bez poświęceń.

"Zostałam bez węzłów chłonnych w lewej ręce. Ciągle mam kłopoty z tą ręką, trzeba chodzić na rehabilitację, na masaż, spać na takiej trójkątnej poduszce, trzymać w czasie spania rękę do góry. Nie dźwigać. I takie tam" - opowiadała cytowała przez "Fakt" aktorka.

Również parze udało się dojść do porozumienia. Rozstali się w zgodzie i utrzymują kontakt. Wszystko po to, by wychowywać dzieci i wnuki. To właśnie te są dla nich oczkami w głowie.

"Jestem babcią tradycyjną, XIX-wieczną. Kiedy wnuki są przeziębione, biegnę do nich z sokiem malinowym" - zdradziła aktorka Teletygodniowi.

Czytaj też:

Uwielbiana aktorka przyznaje, że miała kilku narzeczonych. Komu dała kosza?

Niepokojące wieści od Anny Seniuk. Konieczna była interwencja lekarza

Na jej ranczu pojawiły się wielkie gwiazdy. Nie uwierzycie, co zdradziła

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Seniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy