Reklama
Reklama

Anna Popek w końcu może spać spokojnie. Nie boi się o swoją przyszłość w TVP!

Wśród pracowników telewizji publicznej zawrzało. Spodziewali się zmian, ale nikt nie przypuszczał, że ważną rolę odegra w nich Anna Popek (47 l.).

Uśmiechnięta prezenterka "Pytania na śniadanie" pojawiła się obok Jacka Kurskiego (49) podczas jego pierwszej konferencji prasowej, jako nowego prezesa TVP.

Jedni nie mogli powstrzymać się od złośliwych docinków i wymieniali porozumiewawcze uśmiechy. Inni zaczęli od razu gratulować, choć jeszcze nie było wiadomo, jakie plany ma wobec prezenterki nowy szef.

Okazało się, że Popek ma szansę objąć stanowisko dyrektora kanału TVP Polonia.

- Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam. Jestem zatrudniona w TVP jako dziennikarka. Co będzie dalej? Zobaczymy - skwitowała tajemniczo.

Reklama

Dziennikarka pasuje do nowej funkcji jak nikt inny. Od lat prowadzi Festiwal Kultury Kresowej, Festiwal Romów, uczestniczy też w konferencjach zamieszkującej Holandię Polonii i odwiedza miejsca kultu religijnego w całej Europie.

Kresowiacy z Ukrainy wprost uwielbiają ją za to, że jej dziadkowie ze strony mamy pochodzą ze Lwowa. Nazywają ją nawet "naszą panią Anią".

W TVP pracuje od kilkunastu lat, przetrwała często zmieniających się prezesów, lecz do tej pory nie osiągnęła statusu prawdziwej gwiazdy.

- Raczej co kilka miesięcy drży o posadę w "Pytaniu na śniadanie" i marzy o stabilizacji - wyjaśnia jej znajomy w rozmowie z "Na Żywo".

Już kilkakrotnie plotkowano, że telewizja chce z niej zrezygnować. A przecież jest samotną matką wychowującą dwie nastoletnie córki. Do tego na głowie ma ogromny kredyt zaciągnięty na luksusowe mieszkanie w Warszawie.

Stanowisko dyrektora ugruntowałoby jej pozycję i zapewniło stabilność, o którą tak bardzo się martwi.

Zapłaciliście już abonament?

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Anna Popek | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy