Reklama
Reklama

Anna i Robert Lewandowscy: Jedno z nich zrezygnuje z kariery?

Wypadek Roberta podczas meczu sprawił, że zaczęli się zastanawiać, czy nie przekroczyli granicy. Czy nie dają innym za dużo kosztem małżeństwa.

Mecz Bayernu i Barcelony był dla Anny (26 l.) i Roberta (27 l.) Lewandowskich trudny nie tylko dlatego, że od jego wyniku zależało powodzenie drużyny piłkarza w Lidze Mistrzów. Było to pierwsze spotkanie po feralnym meczu, podczas którego Robert został staranowany przez bramkarza przeciwnego zespołu. Wtedy po ostatnim gwizdku został przetransportowany karetką do szpitala. Nie pamiętał większości spotkania. Okazało się, że miał wstrząśnienie mózgu, doznał złamania szczęki i nosa. Jego udział w rozgrywkach stanął pod znakiem zapytania.

Reklama

Ania od razu pospieszyła do szpitala. Chociaż zawodowo zajmuje się sportem i zdaje sobie sprawę z tego, że jej mąż narażony jest na kontuzje, drżała o jego bezpieczeństwo.

Te wydarzenia dały obojgu do myślenia. Nie da się ukryć, że odkąd w czerwcu 2013 r. wzięli ślub, szczęście ich nie opuszcza. Robert jest jednym z najbardziej docenianych piłkarzy. Anna z powodzeniem realizuje się nie tylko jako mistrzyni karate, ale i specjalistka do spraw żywienia. Organizuje szkolenia z zakresu dietetyki i treningu w Polsce i poza jej granicami. Rozpoczęła też współpracę z programem TVN Meteo Active. A jej książka o zdrowym stylu życia bije rekordy popularności. Była już sześciokrotnie dodrukowana!

- Oboje z Robertem żyjemy bardzo intensywnie, dużo z siebie dajemy - sportowi i innym ludziom - przyznaje Lewandowska w najnowszym wywiadzie. - Nasze wspólne życie nie może na tym ucierpieć - dodaje. Choć jest urodzoną optymistką, wie, że nic nie trwa wiecznie. Przyznaje, że oboje martwią się o wpływ kariery na ich małżeństwo. - Dużo o tym rozmawiamy. Ile możemy poświęcić, żeby nie stracić żadnego momentu naszego życia, nie zatracić tego, co nas łączy - wyznaje Ania.

Dotąd pytani o przyszłość, plany zostania rodzicami, wymigiwali się od odpowiedzi tłumacząc, że mają jeszcze na to czas. W końcu kariera piłkarza trwa do 35. roku życia, a Ania miała własne plany. - Teraz zrozumieli, że wypadek Roberta jest dla nich ostrzeżeniem - mówi znajomy pary. Dlatego coraz poważniej zaczynają myśleć, czy nie powinni sobie powiedzieć "stop". - Może któreś z nas będzie musiało zrezygnować z kariery? - zastanawia się Ania. - Ja się przed tym nie zawaham. Priorytetem jest dla mnie małżeństwo, a Robert jest najważniejszą osobą w moim życiu. Kocham to, co teraz robię: moją pracę i tysiące nowych pomysłów. Ale jeśli dla dobra naszego związku i dzieci będę musiała zostać w domu - zostanę - deklaruje z przekonaniem.

Ania i Robert mają cudowny kontakt z dziećmi.  Z ich decyzji o zostaniu rodzicami najbardziej ucieszy się mama Roberta. Iwona Lewandowska wkrótce po ich ślubie oznajmiła: "Czekam na wnuki. Daję im rok, dwa". Druga rocznica ceremonii tuż tuż...

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Anna Lewandowska | Robert Lewandowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy