Reklama
Reklama

Anna Gzyra: Prawdziwa miłość sama ją znalazła

Anna Gyzra (31 l.) jest szczęśliwa, że ma u swojego boku kogoś, kto ją uzupełnia.

Urodziła się w Warszawie. Ciepły, inteligencki dom. Od rodziców (oboje są finansistami) przejęła zasady, jakimi kieruje się w życiu. Mama była cudowna, ale to tata rozbudził w Annie miłość do sztuki. Chodzili do teatrów, muzeów, dzięki niemu odkryła radość czytania.

Dom to również ukochana babcia, bardzo ważna w jej życiu. - Jest moim przewodnikiem duchowym, przyjaciółką, najukochańszą babcią na świecie. Nauczyła mnie cieszyć się każdą dobrą chwilą, cenić najmniejsze drobiazgi, które budują naszą pogodę ducha, niosą radość. Odważnie myśleć o przyszłości. Nie przejmować się błahostkami - zdradza Anna Gzyra.

Reklama

W liceum zadecydowała, że chce zostać aktorką. Nie miała żadnego planu awaryjnego. A skoro tak, postanowiła zrobić wszystko, co w jej mocy, by jej się udało spełnić swoje marzenie. Zaczęła chodzić na zajęcia do ogniska teatralnego przy Staromiejskim Domu Kultury. Okazało się, że z miejsca dostrzeżono w niej talent i na wyśnioną Akademię Teatralną dostała się za pierwszym razem.

Pracę dyplomową obroniła w sztuce "Pułapka" według Tadeusza Różewicza. Za rolę Felicji została nagrodzona Nagrodą Ministra Kultury na XXV Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi w 2007 roku. W tym samym roku zagrała jedną z głównych ról w filmie "Jutro idziemy do kina".

W naszych domach pojawiła się za sprawą popularnych seriali, m.in.: "Na Wspólnej", "M jak Miłość", "Popiełuszko, wolność jest w nas", "Przyjaciółki". W ubiegłym roku dołączyła również do obsady "Pierwszej miłości". Bierze też udział w spektaklu "Mayday 2", wystawianego na scenach całego kraju.

Równie ważne jak praca od zawsze są dla niej dom, rodzina, dziecko. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, wierzyła, że w jej życie wkroczy tak upragniona stabilizacja. Jednak, jak się okazało, jej marzenia rozminęły się z rzeczywistością. Wkrótce po przyjściu na świat Helenki związek się rozpadł. Kiedy coś nie wychodzi, winą za życiowy krach można obarczyć partnera i chować urazę. Anna wybrała trudniejszy wariant.

Z ojcem Helenki, zwyczajnie, jest w bardzo dobrych relacjach. Nie nosi w sercu żalu, nie rozdrapuje ran. Przeciwnie, w pamięci zachowała tylko te dobre chwile spędzone razem. Zaakceptowała fakt, że po prostu im nie wyszło.

- Gdy opadły pierwsze emocje, najważniejsze stało się dla nas dobro dziecka. Chcemy, by Hela wiedziała, że jest kochana, a jej rodzice szanują się i lubią. Wspólnie celebrujemy Dzień Dziecka, urodziny, imieniny - mówi dumna mama. - Helenka skończyła właśnie 5 lat. Jest cudna, pogodna, z charakterem, zdecydowana. Lubi siebie. Ona sprawia, że chce mi się żyć, pracować i przenosić przysłowiowe góry.

Szczęśliwa, spełniona, zakochana i przede wszystkim bezpieczna - taka Anna czuje się teraz. Sens życia odnalazła u boku finansisty Jakuba Augustynowicza. Pierwszy raz zwyspotkali się na imprezie urządzonej przez ich wspólnego znajomego. Wtedy nie była jeszcze gotowa na nowy związek. - Nie sądziłam, że nasza znajomość przerodzi się w głębsze uczucie. Kuba był jednak wytrwały, wciąż dawał mi do zrozumienia, że jestem dla niego ważna, i naszą znajomość traktuje bardzo serio. Musiał trochę poczekać, dać czas także Helence, żeby mogła zaakceptować nową dla niej sytuację - wspomina Anna.

Po roku znajomości para zamieszkała razem, a po dwóch wzięli ślub. Uroczystość odbyła się w kościele świętej Anny, obrączki po przysiędze małżeńskiej podała nowożeńcom Helenka, a wśród gości obecny był również tata dziewczynki. Udało im się stworzyć mądry, partnerski związek. Recepta na sukces? Chyba nie ma gotowej. Każdy musi pracować na swoje szczęście we dwoje. W ich przypadku sprawdzają się najprostsze sposoby. - Miłość, lojalność, poczucie wolności, na tych zasadach budujemy nasz świat - mówi aktorka.

- Cenię w Kubie to, że jest odpowiedzialny za dom, kobietę, dziecko. Imponuje mi jego ambicja, umiejętność poruszania się w świecie biznesu. Jest mądry, cierpliwy, panuje nad emocjami. Moja trochę szalona natura i jego spokój sprawiają, że łatwiej nam się mierzyć z codziennością. Wolne chwile spędzają aktywnie, podróżują, uprawiają sport. - Uwielbiam poznawać nowe miejsca - mówi. - Jeśli mamy tylko taką możliwość, wybieramy się na dalsze wycieczki. Często zwiedzamy też bliską Europę i nasze rodzime zakątki. Zazwyczaj towarzyszy nam Helenka, ale raz w roku staramy się wyjechać gdzieś tylko we dwoje.

Aktorka, pytana, czy Helenka będzie miała rodzeństwo, śmieje się: - Na razie nie ma takich planów, a co się wydarzy, to się wydarzy.

***

Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anna Gzyra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy