Reklama
Reklama

Anna Grodzka tęskni za Pawłowicz! Co na to posłanka PiS?

Była posłanka Anna Grodzka (62 l.) zaskoczyła wyznaniem w jednym z tabloidów!

Wydawać by się mogło, że transseksualna posłanka raczej nie powinna miło wspominać koleżanki z Prawa i Sprawiedliwości, gdy jeszcze za poprzedniej kadencji spotykały się często na sejmowych korytarzach. Okazuje się, że Grodzkiej zaczęło brakować tych ciągłych sprzeczek z Krystyną, a ta przecież nie zostawiała na niej suchej nitki! 

"Jak ja widzę tego faceta koło siebie, jak ja mam mówić 'proszę pani'? W jednej z audycji byliśmy w radiu, byliśmy razem i on mi udowadniał, że on jest kobietą (...), naprawdę twarz boksera (...). To nie jest tak, że jak ktoś się nażre hormonów i sobie operacji trochę zrobi, to się stanie kobietą" - grzmiała na jednym ze spotkań Pawłowicz. 

Te słowa musiały zaboleć Grodzką, ale najwyraźniej czas leczy rany, bo była posłanka nie żywi urazy do Krystyny. Zaczyna jej nawet Pawłowicz brakować! 

"Jest mi bardzo przykro, że pani Krystyna o mnie zapomniała i nie chce się do mnie odnosić publicznie. Pani profesor Pawłowicz jest wybitną posłanką PiS, czyli partii rządzącej. Wybitnie dobrze realizuje swoje ambicje.Tęsknię za nią! - zdradza w "Super Expressie" Grodzka.

Reklama

Jak na te słowa zareagowała sama Pawłowicz? Te słowa chyba wyraźnie ją zaskoczyły...

Posłanka PiS oznajmiła, że nigdy nie obrażała Grodzkiej, a jedynie mówiła szczerze, co myśli.

Tabloid próbował umówić obie posłanki na wspólną kawę i pogaduchy, ale Krystyna nie chciała nawet o tym słyszeć!

"Mam inne potrzeby. Myślę o wyborcach i o Polsce, a nie o jakichś tam ekscesach sejmowych. Naprawdę mam co robić i takie osoby raczej nie zaprzątają mi głowy" - zżyma się Pawłowicz.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Pawłowicz | Anna Grodzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy