Reklama
Reklama

Anja i Sasha: Miłość w Nowym Jorku

Ona - najsłynniejsza polska modelka. On - serbski model, redaktor naczelny "Magazynu 25". Anja Rubik i Sasha Knezevic spotkali się w Nowym Jorku. PAP Life opowiadają o mieszkaniu obok Cameron Diaz, pracy przy największych sesjach i kłótniach o historię.

PAP Life: Od niedawna jesteście zaręczeni...

Sasha Knezevic: Zaręczyliśmy się w grudniu przed samymi świętami. Długo zastanawiałem się, jaki będzie najlepszy moment...

Anja Rubik: Święta spędziliśmy w Wiedniu, bo Sasha tam dorastał. Moja rodzina miała dojechać i na dwa dni przed ich przyjazdem wybraliśmy się na operę "Taniec Wampirów", którą uwielbiam. Od dawna chciałam ją zobaczyć, a Sashy udało się zorganizować bilety. Później chodziliśmy bez celu po mieście i Sasha po prostu się oświadczył. W środku nocy, na środku drogi.

Reklama

Musiałeś pytać, o zgodę rodziców Anji?

S.K.: Mieliśmy w związku z tym specjalny obiad z rodzicami.

Mieszkacie w Nowym Jorku. Jakie są wady i zalety tego miasta?

A.R.: Największa wada jest największą zaletą. Miasto jest pełne energii, tam ciągle coś się dzieje. Kiedy wracam do domu i potrzebuję odpoczynku, bardzo trudno o chwilę relaksu. Ma się poczucie, że coś się traci, że dzieje się tak wiele. Z jednej strony chcesz usiąść i odpocząć, a z drugiej chcesz uczestniczyć w życiu miasta. To jedyny minus.

S.K.: Nowy Jork jest kulturowym tyglem. Zjeżdżają się tam ludzie z całego świata. To miasto ma świetną energię, jest bardzo przyjazne, inspirujące. Dla mnie to najlepsze miasto na świecie.

A.R: To wspaniałe, że można tam spotkać ludzi z całego świata. Nowy Jork łączy ludzi, którzy nigdy by się nie spotkali. Jest Central Park, w którym spędziliśmy naszą pierwszą randkę, i Soho. Nowy Jork ma wszystko, czego potrzebujesz.

S.K.: Z Anją bardzo lubimy stołować się na mieście. W Nowym Jorku jest wiele restauracji, które oferują kuchnię z całego świata. Każdego dnia możesz wybrać inną restaurację, a i tak nie odwiedzisz wszystkich, które oferuje miasto. Myślę, że poznanie wszystkich restauracji Nowego Jorku zajęłoby chyba 10 lat.

A.R.: Jest to miasto, które bardzo wspiera młode talenty. To miasto marzeń. Jeśli uda ci się odnieść sukces w Nowym Jorku uda ci się go osiągnąć wszędzie.

S.K.: To niezwykłe miejsce, które daje nieskończone możliwości, ma w sobie wszystko, czego potrzebujesz.

Jak sobie radzicie z popularnością?

S.K.: Ludzie nas rozpoznają, ale nie narzucają się. Czasem robią zdjęcia, ale nie jest to napastliwe.

A.R.: Myślę, że Nowy Jork przywykł do celebrytów. Dlatego ludzie zazwyczaj zostawiają ich w spokoju, nie reagują na nich. Na naszej ulicy ciągle widzimy kogoś znanego. Cameron Diaz mieszka na naszej ulicy, Julianne Moore. Uma Thruman mieszka na East Village.

S.K.: Spotykamy się po sąsiedzku. Kiedy kończy nam się cukier, pukamy do drzwi i pytamy: 'Hej Cameron masz trochę cukru?'. To normalne, w końcu to Nowy Jork.

Sasha, polskie modelki stają się coraz popularniejsze, są swego rodzaju fenomenem. Ty pewnie wiesz, dlaczego tak jest?

S.K.: Dlaczego? Macie najlepszą Anję Rubik. Myślę, że Anja otworzyła drzwi innym polskim modelkom. Polki to piękne kobiety. Wiedzą, czego chcą, są bardzo zdeterminowane. W tym przemyśle jest to bardzo ważne i pomocne. Mają ogromny potencjał.

A.R.: To nie są głupie dziewczyny. Wiedzą czego chcą, są bardzo inteligentne. Mamy w sobie ogromną determinację. Przemysł modowy jest bardzo trudny, wiele musimy się nauczyć. Myślę, że Polacy są bardzo pracowici.

Czy rozmawiacie ze sobą o historii?

A.R.: Często kłócimy z tego powodu. Zawsze sprzeczamy się, który kraj wycierpiał więcej. On upiera się, że Serbia, ja twierdzę, że Polska.

Czy planujecie jeszcze jakieś wspólne projekty?

A.R.: Wszystko jeszcze przed nami. Wspólnie stworzyliśmy magazyn, który jest dużym przedsięwzięciem. Również kampania DKNY to duży projekt. Mamy wiele wspólnych sesji zdjęciowych, ostatnio zrobiliśmy razem okładkę rosyjskiego "Vogue'a", rozpoczęliśmy również liczne projekty w Australii.

S.K.: Jest wiele przedsięwzięć, wszystkie staramy się przemyśleć i rozważyć, aby wybrać te właściwe. Nie spieszymy się, jeśli jesteśmy zainteresowani jakimś przedsięwzięciem, angażujemy się w to. Obecnie wiele się dzieje.

Czy możecie zdradzić receptę na udany związek?

S.K.: Myślę, że jesteśmy zbyt młodą parą, żeby zdradzać przepisy na udany związek. W naszym przypadku wspólna praca jest ogromną zaletą. Dla kogoś innego może to być minus, nam sprawia ona wiele przyjemności. Mamy dużo wspólnych zainteresowań, jesteśmy bardzo aktywni, lubimy sport. Wiele rzeczy robimy razem, co również wpływa na jakość związku. Myślę, że nawet rozstania, wynikające z pracy, kiedy zaczynamy tęsknić za drugą osobą, są dla związku dobre.

Rozmawiały: Jagoda Mytych i Monika Dzwonnik

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: związek | Anja Rubik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama