Reklama
Reklama

Anita Lipnicka wyszła na prostą!

Anita Lipnicka (42 l.) pozytywnie przeszła terapię, wyszła za mąż i wybudowała piękny dom

Spełniła swoje wielkie marzenie i odzyskała radość życia. Anita Lipnicka  zakończyła budowę drewnianego domu z bali nad Pilicą.

"Tam uciekam z miasta. Nad tą rzeką, z tym miejscem wiąże mnie wiele wspomnień. Będąc dzieckiem, wymoczyłam się w tej rzece każdego lata" – wyznaje "Życiu na Gorąco".

Jestem szczęśliwa. To bardzo ważne

Kiedy zaczęła szukać miejsca, gdzie chciałaby mieć ciszę i spokój, od razu przyszła jej do głowy działka nad ukochaną rzeką. Wiedziała jednak, że w pierwszej kolejności musi pozbierać wszystkie myśli i uporządkować swoje życie. Po rozstaniu z wieloletnim partnerem Johnem Porterem poszła na terapię. 

Reklama

"Potrzebowałam wsparcia. Nie potrafiłam sama rozwikłać tej sytuacji. Czułam się tak, jakbym żyła w ciemnym pokoju" – opowiada.

Po rocznej terapii usłyszała, że jest gotowa, by ruszyć w dalszą drogę. 

"Pozamykałam pewne etapy i zakończyłam terapię sukcesem" – zdradza.

Kiedy już na nowo poczuła, że jest w stanie realizować swoje plany i marzenia, zabrała się do pracy. Rozpoczęła budowę swojego „sanktuarium”, bo tak nazywa wymarzone miejsce na ziemi.

W tym samym czasie spotkała na swojej drodze kogoś wyjątkowego, kto przywrócił jej wiarę w miłość. Mark Grey jest grafikiem i pochodzi z Anglii.

Poznali się dzięki znajomym. Anita stała się inspiracją dla jego pracy. Namalował jej portret, którym ostatecznie zdobył jej serce. Zaczęli się spotykać.

W końcu grafik porzucił swoją ojczyznę i zamieszkał z ukochaną w Polsce.

Rok później złożyli przysięgę małżeńską na greckiej wyspie Hydra. Ukochany bardzo pomógł pani Anicie w budowie domu. Dzisiaj, kiedy wszystko jest już zrobione i wykończone, piosenkarka nie kryje, że chciałaby tam zamieszkać. 

Jednak na razie nie może sobie na to pozwolić, bo jej córka Pola (11) potrzebuje być blisko szkoły. Jednak nad Pilicę jedzie w każdej wolnej chwili. Po godzinie spędzonej w samochodzie przenosi się do innego świata. I pamięta, że oboje z Johnem Porterem (67 l.) długo walczyli o związek, lecz nagle okazało się, że nie można już nic zrobić. 

Dzisiaj przyjaźnią się i cieszą swoim szczęściem. 

"Jestem szczęśliwa, John także jest w relacji. Nie ma nic lepszego niż szczęśliwy przyjaciel" – podkreśla piosenkarka.

Czas na realizację marzeń

Pani Anita chce spełnić swoje kolejne marzenie. 

"Długi rejs po otwartym morzu. Każdego roku przymierzam się do jego realizacji, ale Pola jest przerażoną taką wizją. Poczekam do emerytury. Odkąd zostałam mamą, czuję się odpowiedzialna za życie córki, nie zostawię jej na dłużej" – wyznaje z uśmiechem na twarzy. 

Wokalistka spełnia się w roli żony i mamy. Ma głowę pełną pomysłów i pozytywnie widzi swoją przyszłość. Chce z Markiem iść przez życie. Mają pomysły na wspólne projekty, ale nie chcą z tym przesadzać.

Ona już wie, że podstawą jest własna przestrzeń i poczucie wolności.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anita Lipnicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy