Reklama
Reklama

Angelika Zając pozbyła się psa po porodzie! W komentarzach zawrzało!

Angelika Zając, bardziej znana jako Andziaks, to znana, polska youtuberka, która w sieci pokazuje swoje ekskluzywne życie razem ze swoim narzeczonym Luką. Gdy niecałe trzy miesiące temu zostali rodzicami, oddali swojego ukochanego psa. To wywołało falę krytyki ze strony internautów.

Andziaks, polska youtuberka, zdobyła popularność dzięki swoim nagraniom, które zamieszcza na Youtube, chwaląc się luksusowym życiem. 

Ostatnio o celebrytce i jej narzeczonym było głośno za sprawą porodu na początku maja 2020 roku, kiedy to opublikowali nagranie z sali porodowej. 

Internauci mieli wówczas mieszane uczucia, czy para powinna tak szczegółowo pokazywać intymny moment z ich życia. Gdy sprawa nieco ucichła, pojawiła się kolejna sytuacja budząca niesmak u obserwatorów kanału Andziaks. 

Angelika i Luka mieli psa rasy Yorkshire terrier, imieniem Lilu. O ile wiadomym było, że psem ktoś musi się zająć podczas porodu, gdy para będzie w szpitalu, tak nikt nie spodziewał się tego, że pupil nie wróci do swoich właścicieli. 

Dopiero dwa miesiące po porodzie ojczym Angeliki odwiózł psa do domu, by w końcu trafił znów do właścicieli. Oczywiście z zapoznania Lilu i ich córeczki, Charlotte, Angelika nagrała film, który opublikowała. 

Na filmie widać szereg błędów, które właściciele popełnili w stosunku do psa, co od razu zauważyli spostrzegawczy internauci i delikatnie zwrócili Angelice uwagę w komentarzach: 

"Sadze,ze powinnaś skontaktować się z behawiorysta. Zachowanie psiaka jest bardzo nerwowe. Jest zestresowana i zdenerwowana. Jeśli mówisz dodatkowo, że nie lubi dzieci to po prostu może w pewnym momencie zrobić krzywdę malej. Ja zdaje sobie sprawę, że wyjeżdżaliście, ale uważam też, że powinniście odebrać ją szybciej niż po 2 miesiącach. To bardzo dużo czasu! Psiak mógł się poczuć też porzucony tym bardziej, że po powrocie widzi kogoś nowego. Także może wykazywać sporo zazdrości z racji zepchnięcia jej na dalszy plan", 

"Pies od razu po porodzie powinien wrócić do domu", 

"Andziu poczytaj o sygnałach uspokajających u psa, ewidentnie Lilu sie zestresowała machanie ogonem w ten sposób i zajanie to oznaka stresu u psa, tak samo oblizywanie się, kiedy wzięliście ją na ręce i trzymaliście blisko córeczki bardzo ją zestresowało. Mimo, że nie reagowała agresją, to zalazła się w sytuacji dla niej nowej i stresującej więc w takich wypadkach pies potrzebuje przede wszystkim nie wzmacniania emocji, a wyciszenia i ponownego zapoznania" - pisali internauci, mając sporo racji w swoich słowach, co widać w dużym poparciu przez innych obserwujących. 

Angelika jednak nie zareagowała w żaden sposób na te sugestie, co więcej - właśnie znów oddała psa innym ludziom, a sama wraz z córką i narzeczonym wybrała się na zagraniczne wakacje. 

Reklama

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andziaks | Angelika Zając
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama