Reklama
Reklama

Amy zapłaci za narkotyki

Amy Winehouse zrezygnowała z apelacji w sprawie o posiadanie narkotyków, którą złożyła w norweskim sądzie. Przystała tym samym na grzywnę ze posiadanie marihuany w 2007 roku - poinformował jej prawnik.

Winehouse i jej mąż Blake Fielder-Civil zostali aresztowani podczas przerwy w tournee w Bergen w październiku 2007 roku. Mieli przy sobie 7 gramów marihuany.

Zapłacili wtedy grzywnę w wysokości 3 tysiące koron, ale Winehouse odwołała się od tej decyzji, twierdząc, że policja popełniła błąd. Rozprawa miała odbyć się 12 stycznia. Jednak artystka postanowiła wycofać apelację. Jej lokalny prawnik Ole Kvelstad odmówił podania powodów decyzji 25-latki.

Piosenkarka, która ma na koncie pięć nagród Grammy, ciągle boryka się z problemami z narkotykami i zdrowiem.

Reklama
PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy