Reklama
Reklama

Alkoholowe wybryki gwiazd

Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszemy, że w tym roku w najgłupszych i najbardziej skandalicznych wyskokach gwiazd znaczącą rolę odgrywał alkohol lub inne używki.

Rok 2008, jak i poprzednie, upłynął gwiazdom pod znakiem suto zakrapianych i "doprawianych" imprez. Dla niektórych z nich nie kończyło się jedynie na bólu głowy następnego ranka.

Najgłośniejszym skandalem w polskim show-biznesie było z pewnością zatrzymanie w Mielnie Radka Majdana pod zarzutem znieważenia i napaści na policjanta. Piłkarz wraz z kumplami przesadził z imprezowaniem w jednym z pensjonatów. Gdy zjawiła się wezwana przez mieszkańców policja, mężczyźni zareagowali agresją. Po przewiezieniu ich na komisariat okazało się, że Majdan miał we krwi 1,36 promila alkoholu.

Reklama

Nie mniej alkoholowych emocji dostarczyła nam w tym roku serialowa Halinka Kiepska, czyli Marzena Kipiel-Sztuka. Dobrze pamiętamy, jak kilkanaście miesięcy temu zatrzymano ją, kompletnie zalaną, na lotnisku. Badanie wykazało zawartość, bagatela, 3,37 promila alkoholu we krwi. Niedługo potem Marzena na mocnym rauszu udzielała wywiadu gazecie "Fakt".

Mimo zapewnień lojalnych kolegów z planu, jakoby aktorka nie była alkoholiczką, tegoroczne wydarzenia potwierdziły jej chorobę. Odsłoniły także patologię w jej domu. "Fakt" odkrył, że Marzena była bita przez męża w trakcie zakrapianych wieczorów. Po kolejnym takim incydencie wyprowadziła się z domu, a pijany mąż wyjawił w brukowcu jej... ucieczkę z odwyku.

W naszym niechlubnym rankingu nie mogło zabraknąć Jarka Jakimowicza. Aktor, o którym pisało się w tym roku wyłącznie w kontekście jego związku z Jolą Rutowicz, na koniec zabłysnął dzięki wydarzeniu z zupełnie innej beczki.

Pewnej nocy mianowicie, przed wejściem do jednego z warszawskich klubów, zaatakował nieznajomego mężczyznę.

"Zionęło od niego alkoholem, nic do niego nie docierało. Oblał mnie wódką, szarpał, a potem uderzył dwa razy w głowę" - opowiadał w "Fakcie" zszokowany człowiek.

O swój wizerunek wiecznie naćpanej i pijanej gwiazdy pracowicie dbała w tym roku Amy Winehouse. Lądowała na odwykach, by tuż po wyjściu z kliniki tracić przytomność z przedawkowania. Ostatnio wylądowała w szpitalu po zapaści. Lekarze znaleźli w jej organizmie mieszankę różnorakich narkotyków. Artystka ma najprawdopodobniej trwale uszkodzony mózg.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy