Alicja zapłaci za przeszczep ojca 1,5 mln złotych
Alicja Bachleda-Curuś (29 l.) chce, by operacja przeszczepu szpiku kostnego, której musi poddać się jej ojciec, odbyła się za oceanem.
Przypomnijmy: tata Alicji, dyrektor departamentu środowiska w Najwyższej Izbie Kontroli Tadeusz Bachleda-Curuś, zmaga się z białaczką. Odkąd Ala dowiedziała się o jego chorobie, tymczasowo zarzuciła karierę w Los Angeles i robi wszystko, by znaleźć dla niego dawcę szpiku w kraju.
W marcu 20 gwiazda zwołała konferencję prasową, na której zdradziła, że "jej oczy zostały skierowane na ten problem, ponieważ dotknął on jedną z bliskich jej osób". Zadeklarowała, że "będzie walczyć o ojca". By nie być gołosłowną, sama też zarejestrowała się w fundacji DKMS Bazie Dawców Komórek Macierzystych.
Teraz - jak donosi "Super Express"- Alicja jest na etapie poszukiwań odpowiednich specjalistów i placówki gotowej podjąć się operacji w USA. Podobno już poruszyła niebo i ziemię, by zadbać o jak najlepsze warunki zabiegu.
Pieniądze nie mają dla niej żadnego znaczenia, mimo iż przeszczep do tanich nie należy: trzeba za niego zapłacić blisko pół miliona dolarów. O szczegóły organizacyjne woli zadbać już teraz. Wciąż jednak nie jest pewne najważniejsze: czy znajdzie się dawca...