Reklama
Reklama

Ale news! Wielka radość w domu Małgorzaty Rozenek! Wiek nie był przeszkodą!

Małgorzata Kostrzewska-Bukaczewska-Rozenek-Majdan (oficjalnie 39 lat, ale złośliwi twierdzą, że o 10 więcej) ma powody do świętowania. Dzięki medialnym doniesieniom, zgłosili się do niej lekarze, którzy pomogli spełnić jej marzenie...

Takie wiadomości uwielbiamy wam przekazywać. W ostatnim czasie w życiu Małgorzaty zdarzył się prawdziwy cud.

Kilka tygodni temu celebrytka pożaliła się w jednym z tabloidów, że ma ogromną wadę wzroku i bez soczewek lub okularów nic nie widzi! 

"Mam dużą wadę wzroku, bo aż minus osiem, ale nic z tym nie mogę zrobić" - lamentowała na łamach "Faktu".

Ponoć zgłaszała się z tym problemem do kilku klinik, ale ostatecznie okazywało się, że Rozenek nie kwalifikuje się do operacji! Dlaczego? Tego pani Majdan nie chciała już wyjawić, zasłaniając się tajemnicą lekarska. 

Tabloid poprosił więc specjalistów, aby ci wyjaśnili, co mogło stanąć na przeszkodzie. 

"Chodzi o schorzenia ogólne, takie jak cukrzyca, schorzenia tkanki łącznej czy schorzenia stwarzające problemy z gojeniem się tkanki po operacji. Poza tym przyczyny okulistyczne: zaćma czy jaskra. Warto też wspomnieć o wieku. Przy czterdziestym roku życia i dużej wadzie wzroku zabieg się po prostu nie kalkuluje, ponieważ po kilku latach i tak zaczną się kolejne problemy ze wzrokiem" - tłumaczył w tabloidzie lekarze okulista. 

Reklama

Opowiadanie w tabloidach o "nieoperacyjnej" wadzie wzroku, która rujnuje jej życie, bardzo się opłaciło. Kilka dni później zgłosiła się do niej jedna z warszawskich klinik, proponując pomoc. 

Można się domyślić, że Rozenek nie zapłaciła ani grosza, bo ochoczo zareklamowała klinikę na swoim Instagramie.

Pod zdjęciem, na którym pozuje z lekarzami, oznajmiła, że użyto "najnowocześniejszego lasera" i jest już zdrowa! 

"Nosiłam okulary i soczewki od 10. roku życia (każdy, kto ma wadę zbliżoną do minus ośmiu, wie, jaki to kłopot). Nie noszę ich od tygodnia i nigdy nie widziałam lepiej niż teraz" - cieszy się Rozenek, dziękując przy okazji dziennikarzom, którzy pisali o jej kłopotach.

Tak to się załatwia w show-biznesie...

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy