Reklama
Reklama

Aldona Orman: Córka jest cudem

Kiedy prawie 20 lat temu Aldona Orman (50 l.) wróciła z Niemiec do Polski, wiedziała, że nie będzie łatwo. Rozwód, choroba, walka o role i czekanie na lepsze jutro. Dzisiaj jest spełniona zawodowo i prywatnie. W serialu "Klan" gra przebiegłą intrygantkę, w "Barwach szczęścia" nieszczęśliwą diwę operową. "Rewii" zdradza, dlaczego ciągnie ją do Berlina i kto sprawia, że jej życie jest pełne wzruszeń…

Często wyjeżdża pani do Niemiec. Co tam pani robi?

Ostatnio rzeczywiście często jeżdżę do Berlina, bo moja córka Idalka bierze udział w programie, który będzie emitowany przez tamtejszą telewizję. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, ale to naprawdę duża sprawa.

To prawda, że Idalia ma talent wokalny?

Ma rzeczywiście piękny głos. Wszystko zaczęło się od udziału w programie dla dzieci "Ziarno" w TVP1. Tam zaczęła śpiewać, a potem wysłano ją na festiwal piosenki religijnej, gdzie zdobyła Grand Prix. Po powrocie chciała rozwijać głos i kształcić się muzycznie. Zaczęła chodzić na lekcje śpiewu i na zajęcia do Teatru Roma.

Reklama

Podobno wygrała kilka międzynarodowych festiwali?

Tak, wygrała festiwal piosenki dziecięcej we włoskim Rimini, w szwajcarskim Locarno, a ostatnio w Sei w Portugalii. Na każdym z nich śpiewała inny utwór Whitney Houston (†49 l.). Są to bardzo trudne, ale efektowne piosenki. Jeśli wykonuje się je brawurowo, to robią wrażenie. Zwłaszcza, jeśli śpiewa je 10-letnia dziewczynka. A Idalia śpiewa na wysokim poziomie.

Kiedyś mówiła pani, że to cud, że urodziła dziecko?

To prawda, ale nie chcę do tego wracać. Po chorobie, którą przeszłam wiele lat temu, lekarze mówili, że nigdy nie będę miała dziecka. Jednak moja córka się urodziła i jest bardzo zdolna, nie tylko muzycznie. A im jest starsza, tym więcej talentów u niej odkrywam. Staram się je wszystkie rozwijać. Idalka szybko się uczy, ma doskonałą pamięć, co ułatwia jej naukę języków obcych.

Jest z niej pani dumna?

Oczywiście! Sama jestem bardzo pracowita i tego samego uczę córkę. Nie skupiam się tylko na prowadzeniu domu. Najważniejsza dla mnie jest nauka i rozwój. Ale nie upajam się osiągnięciami Idalki. Nie chodzi o to, żeby się chełpić, a potem spocząć na laurach, bo przy takim podejściu wszystko szybko się skończy.

Czego można pani życzyć?

Sukcesów w Niemczech, bo Idalka jest chyba pierwszą Polką, która występuje w takim programie. A sobie życzyłabym ciekawych ról.

***


Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Aldona Orman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy