Reklama
Reklama

Agnieszka Woźniak-Starak narzeka na uczestników "Big Brothera"! Co zrobili?

Agnieszka Woźniak-Starak (41 l.) zapewnia, że skrupulatnie ogląda każdy odcinek "Big Brothera". Uważa, że nad pewnymi kwestiami należy jeszcze popracować. Zaoferowała nawet chęć pomocy niektórym uczestnikom po opuszczeniu przez nich reality-show. Co się stało?

Nowa edycja "Big Brothera" wzbudza bardzo dużo emocji. Widzowie narzekają na brak konkretnych zdań w domu, a prowadząca na błędy językowe uczestników. 

Aga wprost nie może słuchać, jak mówią "przyszłem" zamiast "przyszedłem" albo "wyszłem", a nie "wyszedłem". Dziennikarka marzy o tym, aby poprowadzić lekcję języka polskiego w domu, a na końcu przeprowadzić dyktando. 

Nagrodą za najlepiej napisany test miałby być immunitet. 

Zapytana przez naszego reportera, kto jej zdaniem ma największy problem, wskazała Igora Jakubowskiego. Postanowiliśmy przyjrzeć się tematowi bliżej i sprawdziliśmy komentarze pod zdjęciem boksera na Instagramie. 

Reklama

Widzowie wręcz błagają o dodatkowe napisy do jego wypowiedzi. Nie dość, że wiecznie myli słowa, to jeszcze mówi bardzo niewyraźnie. 

Podejrzewamy, że powodem jego problemów z dykcją jest sport, który uprawia. Andrzej Gołota jest idealnym potwierdzeniem tej teorii.  

Aga zadeklarowała chęć pomocy. Gdy Igor opuści program, to żona miliardera zabierze go na uroczystą kolację, aby przypomnieć mu kilka złotych zasad językowych, o których zawsze należy pamiętać. 

Specjalne zaproszenie na prywatną naukę mają dostać też Bartek i Magda z Londynu. 

Spodziewaliście się, że z Szulim taka językowa purystka?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Woźniak-Starak | Big Brother
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy