Reklama
Reklama

Agnieszka Włodarczyk przerywa milczenie po rozstaniu z Krawczykiem!

Agnieszka Włodarczyk (35 l.) udzieliła szczerego wywiadu jednemu z kolorowych magazynów, w którym rozlicza się z przeszłością...

Kilka miesięcy temu w mediach pojawiła się informacja, że Agnieszka i Mikołaj nie tworzą już "ciała astralnego".

Sami zainteresowani początkowo nie zabierali głosu w tej sprawie, ale pewnego dnia Miki pojawił się na imprezie z aktorką Sylwią Juszczak u boku.

Nowa miłość Krawczyka kwitnie, a Agnieszka wraca do łask dzięki udziałowi w "Azja Express". 

Było więc tylko kwestią czasu, aż jakaś gazeta zaproponuje jej "oczyszczający wywiad", w którym rozprawi się z przeszłością. Z pomocą przyszła właśnie "Viva". 

Reklama

Dziennikarka gazety to najważniejsze pytanie o powody rozstania zaczęła od mema, na którym widniały zdjęcia Agi, Anety Zając i Krawczyka oraz fotki Angeliny Jolie, Brada Pitta i Jennifer Aniston, które opatrzono podpisem: "Karma powraca"! Kobieta zapytała ją więc, czy Włodarczyk nie czuje się przypadkiem jak Angelina Jolie! 

"To ona zostawiła jego, więc ciężko mówić o karmie!" - odpowiada tajemniczo Agnieszka.

Na pytanie o to, kto kogo rzucił, wprost odpowiadać jednak nie chciała!

"To nie ma znaczenia. To takie dziecinne mówić: 'ja z tobą zerwałam', 'a nie, bo z tobą zerwałem'. Ja wiem, jaka jest prawda, i zostawię to sobie" - oburza się celebrytka.

W dalszej części żali się na medialną nagonkę, której stała się ofiarą. 

"Media najbardziej interesują sensacyjne historie. Dopóki jest sensacja, to artykuły będą się klikały, gazety będą się sprzedawały. (…) Byłam w trzech poważnych związkach: jednym pięcioletnim, drugim dziewięcioletnim i trzecim prawie czteroletnim. Nie jestem dziewczyną, która skacze z kwiatka na kwiatek wbrew temu, co wszyscy myślą" - tłumaczy aktorka.

Włodarczyk wyznała, że nie znalazła jeszcze następcy Krawczyka, ale ponoć bardzo ceni sobie życie singielki!

Aga oznajmiła też, że najbardziej z czasów związku z Krawczykiem żałuje wywiadu dla "Vivy", w którym padły słynne słowa o tym, że są "ciałem astralnym", co ciągnie się za nimi do dzisiaj. 

"Teraz, będąc w innym stanie, nie zrobiłabym tego. Ale wtedy byłam tak bajecznie zakochana, że wydawało mi się to cudownym pomysłem! Poza tym myślałam, że jak wytłumaczymy ludziom, jak to było, to oni nas zrozumieją i będzie OK. Nie. W ogóle nie ma sensu się z niczego tłumaczyć. Zresztą ja nie będę nikogo przepraszać za miłość" - stwierdziła. 

Na koniec zapewniła, że nie ma żalu do Mikołaja i nadal ma z nim świetny kontakt, a nawet polubiła się z jego obecną partnerką! 

"W jakiś sposób rozstanie zawsze jest porażką. Mimo że myślę, że to wyszło na dobre nam obojgu. Czasem jest tak, że miłość nie wystarcza. Ludzie się kochają, ale pewne ich cechy nie pozwalają im być razem i wtedy lepiej się rozstać. Swoje się przecierpi, ale może za parę lat będzie można normalnie usiąść przy winku i porozmawiać…. Ja mam w ogóle dobre relacje z moimi byłymi. Także z Mikołajem, mimo że to świeża sprawa. 

Poza tym poznałam Sylwię i uważam, że to fajna babka. Życzę im jak najlepiej, bo warto kibicować miłości. Tak i mam taki czas, że ze wszystkimi się godzę. Jeśli miałam z kimś konflikt, to potrafiłam się spotkać, porozmawiać" - oznajmia wspaniałomyślnie.

Myślicie, że spotkała się z Anetą?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Włodarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy