Reklama
Reklama

Agnieszka Szulim: Doda to moja psychofanka. Ja mam do kogo wracać wieczorami!

Agnieszka Szulim (38 l.) w końcu zabrała głos w sprawie wyroku sądu dotyczącego bójki z Dodą (32 l.)...

Ponad dwa lata temu doszło do nieprzyjemnego spotkania Doroty Rabczewskiej i Agnieszki Szulim w jednej z chorzowskich toalet.

Gwiazda TVN oskarżyła piosenkarkę o napaść i naruszenie nietykalności cielesnej. 

Niedawno Sąd Apelacyjny uchylił wyrok Sądu I instancji i uniewinnił Dodę z powodu "znikomej społecznie szkodliwości czynu".

Rabczewska nie kryła radości. Na swoim Facebooku zamieściła triumfalny post, a nieco później oznajmiła w tabloidach, że teraz ona pozwie Szulim i zażąda miliona złotych odszkodowania za zniesławienie.

Reklama

Szulim nie komentowała wyroku, gdyż w tym czasie odchudzała się z Rozenek na Mykonos. 

Po powrocie dorwała ją Agnieszka Jastrzębska, która postanowiła wypytać Agę, co sądzi o decyzji sądu.

Prezesowa nie kryje rozczarowania i zapowiedziała, że wraz z prawnikiem rozważają kasację! 

"Nie bez powodu sąd pierwszej instancji wydał taki, a nie inny wyrok. Nie bez powodu zasądził prace społeczne, i to w wymiarze większym niż wnioskowaliśmy.Ten drugi wyrok sądu apelacyjnego, który przeczytał akta sprawy jest dla mnie niekorzystny" - stwierdziła w rozmowie z Jastrzębską. 

Aga w rozmowie nie szczędzi gorzkich słów Dodzie. Uznała, że ta ma jakąś "obsesję na jej punkcie" i "żyje jej życiem", a do tego "karmi się konfliktami".

"Każdy normalny człowiek unika takich sytuacji, bo nie chce wchodzić w brudne i złe emocje, i stara się przed tym bronić, a ona się w tym porusza doskonale. To jest jej żywioł, jej świat. Pamiętamy te wszystkie konflikty od Przemka Salety przez Justynę Steczkowską, byłych menadżerów, partnerów. To jest człowiek, który nie potrafi bez konfliktu funkcjonować! (...)  

Czasem zastanawiam się, czy ona ma na jakimś punkcie prawdziwą obsesję, bo chyba mój mąż poświęca mi tyle czasu, co ona w mediach" - dodała Aga.

Szulim nie omieszkała oczywiście pochwalić się tym, że ma już kochającego męża, a Rabczewska wciąż jest samotna, co być może jest powodem takiego interesowania się cudzym życiem.

"Ja na koniec dnia wracam do domu, mam obok fantastycznego faceta, który daje mi ogromną siłę swoją miłością i stoi za mną murem, mam dookoła fantastycznych ludzi.( ...) A sprawa z Dorotą jest gdzieś obok, tym się zajmą moi prawnicy. Obym tylko takie problemy miała w życiu, bo mam wrażenie, że każdy ma w życiu swoją Dodę. Ja mam taką psychofankę, która nie daje mi spokoju od paru lat" - podsumowała.

Wygląda na to, że sprawa szybko się nie zakończy...


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy